Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

15.08.2016

Więźniowie teraźniejszości

Ewa Dąbrowska z Portalu Kryminalnego o "Idealnej"


Przepraszam za truizm, ale muszę od niego zacząć: każdy debiut to dla czytelnika niespodzianka. I jak to niespodzianki mają w zwyczaju, zaskakuje, czasami pozytywnie, innym razem nie. A czym zaskakuje debiutancka powieść Magdy Stachuli? Przede wszystkim odmiennością od książek, które stoją w księgarniach na półkach z napisem „polski kryminał".

Główną bohaterką „Idealnej" jest Anita, która jeszcze do niedawna wiodła szczęśliwe życie. Kochający mąż, lekka i przyjemna praca, brak problemów finansowych... Wszystko się zmieniło, kiedy kobieta zapragnęła dziecka. Stopniowo chęć powiększenia rodziny przerodziła się w obsesję, a Anita zaczęła zamykać się we własnym świecie, gdzie ważniejsze od codzienności staje się podglądanie ludzi przez Internet. Tym bardziej że owa codzienność robi się coraz bardziej obca: mąż zachowuje się inaczej niż dotychczas, a w domu pojawiają się obce przedmioty...

Ale Anita nie jest jedynym bohaterem tej powieści. Choć to ona gra pierwsze skrzypce, autorka pokazuje wydarzenia z perspektywy czterech osób. Udowadnia w ten sposób - niekiedy bardzo dobitnie - że ta sama rzeczywistość może być przez różnych ludzi odbierana skrajnie odmiennie. Jak przystało na thriller psychologiczny, którym bez wątpienia „Idealna" jest, opisywane postaci: Anita, Marta, Adam i Eryk są uwiarygodnione psychologicznie, a ich sylwetki - pełne, wyraziste, skomplikowane. Nie znajdziemy w ich rysunku czerni i bieli, raczej mnóstwo odcieni szarości. Wszyscy błądzą, podejmują złe decyzje, krzywdzą innych ludzi, a ich życie przypomina „„ciągłe bujanie się na huśtawce emocjonalnej, można się od tego tylko porzygać". Konflikt między nimi również ma podłoże psychologiczne. Zarzewiem wydarzeń, które splatają losy tej czwórki, są bowiem myśli, pragnienia i obsesje.

Ale największa siła tej powieści tkwi nie w bohaterach, nie w fabule, a w atmosferze. Ze strony na stronę opowiadana historia niepokoi coraz bardziej, napięcie rośnie, a przeczucie, że już za chwilę stanie się coś bardzo, bardzo złego, jest dominujące. I dlatego właśnie odbieram „Idealną" jako idealny (nomen omen) thriller: potrafi nieźle wystraszyć, choć nie znajdziemy tu seryjnego mordercy. A może właśnie dlatego - w debiucie Magdy Stachuli nie boimy się jakiegoś abstrakcyjnego człowieka z nożem w ręku, a tego, co tuż obok nas, co jest częścią naszej codzienności. Tego, co kryje się w starej jak świat prawdzie: nigdy do końca nie poznasz drugiego człowieka. Klimat tej powieści z pewnością spodobałby się Hitchcockowi.

Warto więc tę opowieść o obsesji i zemście traktować tak, jak na to zasługuje: jako novum w polskiej literaturze kryminalnej. I choć autorka nie ustrzegła się kilku niedociągnięć mogę tylko życzyć sobie i czytelnikom: oby jak najwięcej takich debiutów!

Ewa Dąbrowska, Portal Kryminalny

Zawsze jest ktoś, kto cię obserwuje.

Dla fanów "Dziewczyny z pociągu"

Anita prawie nie wychodzi z domu. Podgląda ludzi przez kamery miejskiego monitoringu. To jej okno na świat, które pozwala kontrolować wszystko i wszystkich. I zapomnieć o sypiącym się małżeństwie oraz dziecku, które bardzo chciałaby mieć.
Pewnego dnia znajduje w szafie sukienkę, której nie kupiła. Później szminkę, która jej nie pasuje. Potem wydarza się coś jeszcze…
Ktoś wie o niej wszystko. I powoli realizuje swój plan.

Thriller psychologiczny, którego nie będziesz mógł odłożyć. Takiej autorki jeszcze w Polsce nie było.