Iza Sowa buntuje się z książki na książkę
Marcin Wilk, dziennikarz, publicysta, krytyk, tłumacz o książce Izabeli Sowy „Tymczasem"
Najpierw był „Styl w wielkim mieście". Fiu-bździu telewizyjne, w którym podpowiadano, jak się przebrać za mieszkankę europejskiej metropolii. Ale wkrótce wkroczyły sieciówki i program musiał zmienić swoje oblicze - z autorskiego na takie, które będzie tożsame z tym, co mają w głowach tak zwani dyrektorzy zarządzający. Dlatego prowadzącej podziękowano.
Tyle że świat po zdjęciu mainstreamowej śniadaniówki wcale nie musi się kończyć. Wręcz przeciwnie.
Wie o tym bohaterka "Tymczasem", Monique, która uczy się wystawiać środkowy palec nie tylko przez panią od tipsów, ale także po to, by czasem pokazać komuś faka.
Iza Sowa buntuje się z książki na książkę powoli, w rytmie slow, ale za to z zachwycającą systematycznością i konsekwencją.
Marcin Wilk, dziennikarz, publicysta, krytyk, tłumacz, redaktor, konsultant programów literackich, www.wyliczanka.eu
Opowieść o kobiecie (nie zawsze) sukcesu
Monique jest niczym ideał z kolorowych czasopism, które czytała jako nastolatka: jest wykształcona, pracuje jako osobista stylistka i występuje w telewizji. W rzeczywistości – jak niemal każdy – boi się, że zabraknie jej na ratę za mieszkanie, a kariera w show-businessie to dla niej tak naprawdę bieganie z wieszakiem za pozbawionymi gustu żonami biznesmenów.
Traf chce, że wyjeżdża ze skąpanej w złudzeniach Warszawy do otulonego smogiem Krakowa. Korzystając z okazji, postanawia odwiedzić wuja Augusta, któremu zawdzięcza wykształcenie w Paryżu – i znacznie więcej. Czy i tym razem spotkanie z nim zmieni coś w jej życiu?
Powieść o nas samych – potrafiących żyć tylko TYMCZASEM. Może dlatego, że kiedyś obiecano nam niemal wszystko, a pozostawiono z kredytem do spłacenia?