"Nic zwyczajnego" nominowana do Pióra Fredry!
Książka „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej" została nominowana do Pióra Fredry. Zwycięzca zostanie ogłoszony 1 grudnia podczas uroczystej gali towarzyszącej 25. Wrocławskim Targom Dobrych Książek.
Książka Michała Rusinka ukazuje znakomitą poetkę w szczególny sposób, bo na podstawie obserwacji czynionych przez jej osobistego sekretarza przez piętnaście ponoblowskich lat. Pełna jest anegdot i unikatowych zdjęć, opracowana tak, jakby projektowała ją sama Szymborska, wielbicielka niebanalnych, kolażowych form.
We Wrocławskich Targach Dobrych Książek weźmie udział 150 wystawców z całej Polski. Będą warsztaty i spotkania z pisarzami. Wśród zaproszonych gości jest między innymi mistrz kryminały Marek Krajewski, którego najnowsza powieść „Mock" już stała się bestsellerem
Wrocławskie Targi Dobrej Książki ruszają 1 grudnia w Hali Stulecia.
Wisława Szymborska, której do tej pory nie znaliśmy.
Piętnaście lat sekretarzowania takiej osobie? Doprawdy, nie było w tym nic zwyczajnego.
Ona – świeżo upieczona Noblistka, On – magister filologii polskiej. Miał jej pomagać przez trzy miesiące, między przyznaniem a wręczeniem nagrody w 1996 roku. Został dłużej. Poetka i jej Pierwszy Sekretarz.
W tej książce spotykamy Wisławę Szymborską, której do tej pory nie znaliśmy.
To portret osoby nieprzeciętnej, damy o niezwykłym poczuciu humoru, a zarazem umiejętności mówienia o sprawach najistotniejszych. Portret, który pozwala zbliżyć się do niej i istoty jej poezji.
Ekscentryczna starsza pani. Rozchichotana, czasami frywolna, lubiąca językowe zabawy i „practical jokes”. Wolała rozmowy ze zwykłymi ludźmi niż kongresy poetów i dyskusje z intelektualistami.
Depresyjna. Melancholijna. Surowa w sądach o sobie i innych. Perfekcjonistka, nie znosząca rozmów o błahostkach i marnowania czasu na spotkania z ludźmi, które nic jej nie dawały oprócz, jak mówiła, pustych kalorii.
Po Noblu powtarzała, że zrobi wszystko, żeby nie stać się osobistością, lecz pozostać osobą. Kiedyś rozpoznał ją taksówkarz i powiedział: „To dla mnie zaszczyt wieźć taką osobliwość”. Trochę racji miał: była dość osobliwym przedstawicielem naszego gatunku.
Z takim taktem, subtelnością i wnikliwością mógł o Noblistce napisać tylko jeden Autor.