Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

01.03.2017

Opowieści o miłości i kobiecości

Wszyscy żyjemy dziś online. Z morza informacji, newsów i sensacji wyławiamy tylko to, co naprawdę nas interesuje. Czytamy jedynie nagłówki, oglądamy zdjęcia. Nie tylko coraz rzadziej czytamy długie teksty, ale coraz trudniej jest też wyrazić słowami to, co czujemy lub myślimy. Można spróbować to opisać, ale czy ktoś będzie chciał poświęcić temu kilkanaście minut? Z kolei wyrażenie poglądów, przemyśleń czy wątpliwości za pomocą kilku zdań to sztuka jeszcze trudniejsza. Jak w jednym zdaniu uchwycić prawdę o doświadczaniu kobiecości? Jak kilkoma słowami opisać to, co dzieje się z nami, gdy ktoś złamał nam serce? W jaki sposób wyrazić pocieszenie dla ofiary przemocy?

Rupi Kaur udaje się to doskonale, a platformą, za pomocą której dociera do ludzi z całego świata, są social media.

Głos pokolenia

Ta pochodząca z Indii Kanadyjka, to międzynarodowy fenomen. Za sprawą poezji publikowanej na Instagramie werbalizuje swoje myśli i uczucia, z którymi utożsamia się mnóstwo ludzi na całym świecie - śledzi ją już blisko 100 tysięcy osób. Przez wielu nazywana jest głosem swojego pokolenia.
Fani podkreślają, że w jej utworach odnajdują siebie, że pisane przez nią słowa to odzwierciedlenie ich własnych myśli i uczuć. Za pomocą krótkich, często jednozdaniowych form udaje jej się wyrazić lęki i obawy młodych ludzi na całym świecie. Bezkompromisowo opowiada o doświadczaniu miłości i cielesności we wszystkich jej odcieniach. Opisuje cierpienie, przemoc, ale także uskrzydlającą miłość i znaczenie szacunku do samej siebie.
Jest też dowodem na to, że choć media społecznościowe zdominowała nagość, seksualizacja i prowokacja, siła słowa może być równie atrakcyjna.

Od tego się zaczęło

W marcu 2015 roku Rupi Kaur dodała na Instagramie swoje zdjęcie. Leży na boku, przodem do ściany, na jej spodniach i prześcieradle widoczne są plamy krwi. Zdjęcie bardzo szybko zostało usunięte jako „naruszające przepisy". Artystka dodała je po raz kolejny - i znów to samo. Wtedy opublikowała je na Facebooku wraz z komentarzem: „Seksualizacja kobiet jest w porządku, kobiety z miesiączką nie". Cały post był krytyką nie tylko hipokryzji Instagrama, ale podejścia społeczeństwa do kobiecego ciała i wyznaczania niesprawiedliwych norm.
W sieci rozpętała się burza. Post zebrał ponad 75 000 polubień i niemal tyle samo udostępnień. O wywiady z artystką prosili „The Guardian", „The Washington Post" czy „Vice". Ostatecznie Instagram odpuścił i pozwolił na publikację zdjęcia.

Poezja, którą powinnaś znać

„Mleko i miód" to debiutancki tomik Rupi Kaur, na który składa się kilkadziesiąt wierszy podzielonych na cztery rozdziały: cierpienie, kochanie, zrywanie, gojenie. W większości to bardzo krótkie, zwięzłe utwory będące esencją tak dobrze znanych emocji i uczuć. Artystka pisze nie tylko o związkach damsko-męskich, ale także o relacjach z ojcem, o roli kobiet i siostrzanej solidarności czy samoakceptacji. To wiersze, które warto mieć pod ręką, na nocnym stoliku, by w każdym momencie zwątpienia, przypomnieć sobie jak duża siła w nas drzemie.

Książki