Dlaczego Joseph Ratzinger lubi niedźwiadki?
28 maja 1977 roku, wigilia Zesłania Ducha Świętego. Pięćdziesięcioletni ksiądz Joseph Ratzinger, ustanowiony właśnie metropolitą Monachium i Fryzyngi, przyjmuje sakrę biskupią. Na swoje zawołanie obiera słowa „Cooperatores Veritatis" („Współpracownicy prawdy"), zaś w jednym z pól biskupiego herbu umieszcza... niedźwiedzia.
Miłość Benedykta XVI do zwierząt jest ogólnie znana. O kotach, z którymi się przyjaźnił, krążą wręcz legendy. Rola, jaką w jego życiu odegrały niedźwiedzie, słabiej się przebiła do powszechnej świadomości. A przecież nie była ona tylko symboliczna.
Zaczęło się, kiedy jako mały brzdąc zakochał się w umieszczonym na wystawie domu towarowego w rodzinnym Marktl pluszowym misiu. Odwiedzał go codziennie i ciągle przytulał. Niestety pewnego dnia Teddy zniknął ze sklepu. Joseph był niepocieszony; długo płakał i rozpaczał. Jednak w dzień Bożego Narodzenia jego nastrój diametralnie się zmienił. „Obok innych prezentów - wspomina Georg Ratzinger w książce „Mój brat, Papież" - siedział bowiem, spoglądając wesoło na swego małego przyjaciela, miś Teddy. (...) Dla Josepha była to chyba najszczęśliwsza chwila w jego tak krótkim jeszcze wtedy życiu". Chłopiec pozostał niezwykle przywiązany do swojego misia, a niedźwiedzie były bardzo lubiane w całej rodzinie Ratzingerów, czego ta urocza historyjka jest tylko jednym z przykładów.
Wybór biskupiego herbu, oczywiście, nie był podyktowany tylko sentymentem do ukochanej zabawki: zwierzę to znalazło się już dwanaście i pół wieku wcześniej w herbie pierwszego biskupa Fryzyngi - świętego Korbiniana, dzisiejszego patrona tej archidiecezji. Ten młody francuski pustelnik szedł przez Alpy z pielgrzymką do Rzymu, kiedy niedźwiedź rozszarpał jego konia. Święty surowo zganił zwierzę i za karę kazał mu zanieść jego bagaż na grzbiecie aż do Wiecznego Miasta, co niedźwiedź posłusznie uczynił. W Rzymie pielgrzym spotkał się z papieżem Konstantynem, który nakłonił go do działalności misyjnej. Wyświęcony na biskupa, Korbinian osiadł we Fryzyndze.
Joseph Ratzinger poczuł się z pewnością duchowo związany ze swym świętym poprzednikiem. Tak jak on, przyjął biskupią nominację w duchu posłuszeństwa, choć z zaskoczeniem - tyle tylko, że jego pustelnią był uniwersytet. Wolno jednak sądzić, że przede wszystkim utożsamiał się właśnie z niedźwiedziem, przymuszonym przez Pana, żeby Mu służyć.
Powołany następnie przez Jana Pawła II na prefekta Kongregacji Nauki Wiary, sprawował tę funkcję bardzo gorliwie, coraz częściej jednak myśląc o emeryturze, na której mógłby powrócić do ukochanej pracy naukowej. Ale Wojtyła - jak pisze Georg Ratzinger - „najzwyczajniej w świecie nie pozwolił mu (...) odejść, nieustannie prosząc go, aby pełnił jeszcze przez jakiś czas swoją funkcję. A potem nadeszło konklawe, które w sposób ostateczny przekreśliło jego plany na przyszłość".
Obejmując w 2002 roku Stolicę Piotrową, Benedykt XVI pozostawił niedźwiedzia w swym herbie. Kiedy cztery lata później odwiedził swą bawarską ojczyznę, nawiązał do tej legendy, cytując słowa świętego Augustyna: „Stałem się dla Ciebie niczym juczne zwierzę, lecz właśnie w ten sposób »zawsze jestem z Tobą«" - i uznając je za metaforę swej posługi. Jak stwierdził, to właśnie dzięki dźwiganemu ciężarowi zwierzę pociągowe jest blisko osoby, pod której kierunkiem pracuje. „Obraz niedźwiedzia świętego Korbiniana wciąż na nowo dodaje mi odwagi, abym pełnił swą posługę z radością i ufnością (...), mówiąc codziennie Bogu moje »tak« - mówił Benedykt.
W ten sposób niedźwiedź świętego Korbiniana stał się symbolem jego drogi. Tak jak alpejskie zwierzę, Ratzinger został wyrwany ze swojego środowiska i wezwany do Rzymu. Dźwigał posłusznie ciężar, którego sam nie wybrał. Niedźwiedź jednak, dotarłszy do miasta, został puszczony wolno. „W moim przypadku Pan zadecydował inaczej" - mówił Benedykt w 2006 roku.
Siedem lat później okaże się, że nie do końca. „Boży Niedźwiedź", w porozumieniu ze swoim Panem, odzyskał wolność. Watykan podaje, że swoje 90. urodziny papież senior będzie świętował skromnie, w bliskim gronie przyjaciół.
Fot. By Fabio Pozzebom/ABr - Agência Brasil [1], CC BY 3.0 br, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=2087685
By Andrea Cordero Lanza di Montezemolo a designed the coat of arms of Pope Benedict XVI in 2005.This vector image was created with by Piotr Michał Jaworski; PioM EN DE PL for Commons. - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=829107