Święci zawsze dostępni
Pewna psycholożka opowiedziała mi kiedyś swoją rozmowę z koleżanką po fachu. Ona, wierząca, mówi tej drugiej: Co się tak czepiasz tego Pana Boga, przecież to najlepszy obiekt, jaki można sobie wymarzyć! Na to tamta z przekąsem: No i taki ciągle dostępny...
O, to, to, chciałoby się powiedzieć. O to właśnie chodzi - i z Panem Bogiem, i ze świętymi. Tylko że serio, bez żadnej ironii.
Tacy są bohaterowie najnowszej książki Szymona Hołowni „Święci pierwszego kontaktu" - stale dostępni. Nie, nie dlatego, że nierealni. Oczywiście, wielu z nas miało w dzieciństwie wiernych fikcyjnych przyjaciół, z którymi można było konie kraść albo przynajmniej wypłakać się im, gdy mama nakrzyczała. Ja miałam, przyznaję bez bicia. Być może autor „Świętych..." też miał. Ale zapewniam, nie o takich przyjaciół tutaj chodzi. Jeśli święci są zawsze „w zasięgu", to nie dlatego, że są wymyśleni, ale dlatego, że są naprawdę.
Hołownia konsekwentnie przekonuje - nie teoretyzując, ale w praktyce, prowadząc czytelnika przez kolejne krwiste historie - że święci są realni. Że w ogóle SĄ. Nie: byli, nie: bywają, ale są, teraz i tutaj. Nie kiedyś, dawno, daleko i abstrakcyjnie.
Są - tak realni, żywi, prawdziwi, że prawdziwiej żyć już się nie da. Prawdziwi, bo definiuje ich pasja. Prawdziwi, bo pozbawieni lęku. W pełni realizujący własne człowieczeństwo, każde na swój sposób. Pozostają fascynującymi, wielowymiarowymi postaciami, najrozmaitszych poglądów, zalet i przywar. Świętość - pokazuje Hołownia - nikogo nie kastruje, świętość wręcz wydobywa z człowieka to, co najlepsze, najsmakowitsze, najbardziej indywidualne , wyjątkowe i niepowtarzalne. I wcale nie zawsze nabożne. Jak to ujął przy innej okazji ojciec Leon Knabit: „Grzeszyli jak cholera, ale wierzyli jeszcze bardziej".
Są realni - bo ich życie to nie komiks złożony ze świętych obrazków, to historie zmagań z takimi samymi kłopotami, z jakimi mierzy się każdy. Czepialski przełożony, nieznośna rodzina, utrata kogoś bliskiego, niepewna sytuacja w kraju, nadmiar obowiązków, dylematy egzystencjalne, zawód miłosny, choroba, chroniczny brak kasy... Brzmi znajomo? Oni to wszystko znają. I dlatego doskonale nas rozumieją. Nie pouczają. Pokazują tylko, że da się to przejść.
Są tutaj - dlatego, że po śmierci (a nawet po kanonizacji!) w pewnym sensie nie opuszczają ziemi. Trafiając do nieba, nie przestają być obecni tu, na dole. Zostają, żeby być z nami. Nie zastygają w bezruchu na swoich postumentach, ale działają, załatwiają różne sprawy. Można do nich uderzać z konkretnymi prośbami, w trudnych sytuacjach prosić o poradę albo - co jeszcze ważniejsze - po prostu o bycie przy nas, o obecność. Uczą relacji, uczą życia. Są blisko.
I wreszcie - są tutaj i teraz także w tym najprostszym, najdosłowniejszym znaczeniu, że niektórzy z nich jeszcze po tym łez padole chodzą albo też odeszli w ostatnich latach, na naszych oczach. O takich świętych - jeszcze bez oficjalnej aureoli, którzy żyli wśród nas i umierali zwyczajnie, i zapewne o swojej potencjalnej bądź rzeczywistej świętości ani myśleli - również pisze Szymon Hołownia, uważając, że nie ma co czekać, trzeba poznawać tych, którzy nam sekundują. I słusznie.
Przyjaźń ze świętymi - nie wpatrywanie się w nieosiągalne wzorce, ale żywa przyjaźń z osobami z krwi i kości - to naprawdę genialny wynalazek.
I jeśli pisać o świętych, to tylko tak!
Kasia Węglarczyk
Święci zawsze dostępni
Myślisz, że niebo jest daleko? Błąd. Jego mieszkańcy są blisko ciebie. Nigdy nie tracą zasięgu.
Autor bestsellerowych "Świętych codziennego użytku" po raz kolejny udowadnia, że przyjaźń ze świętymi jest najlepszą towarzyską inwestycją. Są do twojej dyspozycji, stale gotowi do pomocy – całodobowo i bez zbędnych formalności.
Kłopoty w miłości? Ksenia z Petersburga chętnie nauczy kochać „aż za grób”, a Kinga pokaże, jak dogadywać się z życiowym partnerem nawet w najtrudniejszych sprawach. Wpadasz w kłopoty przez brak cierpliwości i niewyparzony język? Zasięgnij porady Agatona Egipskiego, który przez trzy lata trzymał kamyk w ustach, by się wyćwiczyć w milczeniu. A może twój portfel świeci pustkami? Zwróć się do Alojzego Kosiby, znanego z serdeczności franciszkańskiego mistrza fundraisingu.
Dzięki tej książce poznasz kilkadziesiąt nowych profili niebian. Niektórzy od dawna mają stałe łącze z ziemią. Innym kościelna centrala dopiero aktywuje konta. Ci najpopularniejsi odkrywają swoje nieznane dotąd oblicza. Zaproś ich do znajomych – i bądź z nimi w kontakcie!
SZYMON HOŁOWNIA (ur. 1976) – dziennikarz i publicysta, współpracuje m.in. z telewizją TVN i „Tygodnikiem Powszechnym”. Laureat nagrody Grand Press (dwukrotnie), Dziennikarskiej Nagrody „Ślad” im. bpa Jana Chrapka, Wiktora publiczności za rok 2010 oraz wielu innych nagród i wyróżnień. Założyciel Fundacji Kasisi wspierającej dom dziecka w Kasisi w Zambii oraz fundacji Dobra Fabryka. Autor licznych książek, m.in.: "Monopol na zbawienie", "Bóg. Życie i twórczość", "Bóg, kasa i rock’n’roll" (z Marcinem Prokopem), "Last minute. 24h chrześcijaństwa na świecie", "Niebo dla średnio zaawansowanych" (z Grzegorzem Strzelczykiem), "Święci codziennego użytku".