Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

07.10.2014

Kościół jak „Hobbit”

Na rozpoczynający się synod powinny być zaproszone osoby po rozwodzie czy wierzący homoseksualiści. Niestety, biskupi lubią słuchać tych, którzy mówią to, co oni chcą usłyszeć - mówi Dominika Kozłowska, naczelna miesięcznika „Znak".

Miała być w Kościele rewolucja, a mamy wojnę.
Wojny nie mamy, nie zanosi się też na żadną rewolucję.

Prasa pisze jednak o wojnie kardynałów w związku z rozpoczynającym się w Rzymie synodem biskupów. Frakcja kard. Waltera Kaspera, która chce m.in. dopuszczenia do komunii osób rozwiedzionych, jest wściekle atakowana przez skrzydło zachowawcze, w którego skład wchodzą wpływowi przedstawiciele Kurii Rzymskiej, m.in. kard. Gerhard Müller. A co proponuje papież?
Przede wszystkim nowy język mówienia o sprawach rodziny, takich jak rozwody, antykoncepcja czy związki homoseksualne. I niektórym w Kościele to się nie podoba.

Komu?
Na przykład części kardynałów z Kurii Rzymskiej. Poza wspomnianym już kard. Gerhardem Müllerem propozycje kard. Waltera Kaspera spotkały się z ostrą krytyką także ze strony m.in. kard. Carla Caffarry, kard. Raymonda Burke'a i kard. George'a Pella.

Cały artykuł Marcina Dzierżanowskiego w tygodniku „Wprost" numer 41/2014