Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

13.02.2023

Piękno kultury Apaczów. Zofia Kozimor

Zofia Kozimor, autorka książki „Taniec życia i pieśń śmierci", dzieli się kulisami swojej fascynacji historią i kulturą Apaczów.

Skąd wziął się pomysł na napisanie książki o Apaczach Cochise'a i Geronima?

Zofia Kozimor: Kultura Apaczów jest fascynująca, a ich walki w jej obronie były wyjątkowo zacięte. Dzieje tego ludu przerosły bohaterstwem i tragizmem wszystko, co widziano na południowym zachodzie Stanów. W Polsce dzieje te są mało znane. Pragnęłam wypełnić po części tę lukę. Chciałam ukazać fascynującą epopeję nieugiętego ludu, a przy tym wyrwać tematykę Apaczów z kontekstu kultury masowej i książek dla dzieci. Historia i kultura nomadów to temat równie szlachetny, jak wielkie cywilizacje Mezoameryki i powinien zainteresować dorosłego czytelnika.

Książka imponuje objętością i obfitością faktów. Jak długo zbierała Pani materiały do publikacji? Czy dostęp do nich był łatwy?

Zofia Kozimor: Za mojej młodości nie było w Polsce książek na ten temat. Rozległą literaturę odkryłam, gdy zamieszkałam we Francji, czyli przed ponad trzydziestu laty. Francuzi mają długą tradycję badań nad rdzennymi kulturami Ameryki. Tłumaczą też dużo z angielskiego. Kupowałam wszystko, co znalazłam. Potem zaczęłam jeździć do Stanów Zjednoczonych, na ziemie Apaczów i do ich rezerwatów. Przywoziłam stamtąd mnóstwo książek i własnych obserwacji. Wydanie w Polsce tych wszystkich prac jest niemożliwe. Pragnęłam w jednej książce ująć jak najwięcej - przybliżyć nie tylko fakty historyczne, lecz także kulturę i filozofię tego ludu, zerwać z kliszami, przedstawić punkt widzenia Indian, pokazać mężczyzn i kobiety, wydobyć z zapomnienia ich imiona, twarze, historie osobiste.

Co Panią najbardziej zaskoczyło na temat Apaczów w trakcie pisania książki? Co było największym odkryciem dla Pani osobiście?

Zofia Kozimor: Piękno ich kultury. Zaskoczeniem było to wszystko, co rozbijało w pył utarte przekonania i stereotypy. Apaczów charakteryzowała i charakteryzuje uczciwość, tolerancja, otwartość, niechęć do radykalnych osądów i opinii, całkowity brak poczucia wyższości, zdolność śmiania się z siebie samych. Podczas moich wizyt w rezerwatach ujęła mnie ich umiejętność przyjęcia obcego. Jeśli nieznani ludzie, biali, zjawiają się nieproszeni na ceremonii (takie były moje pierwsze z nimi kontakty), a oni przyjmują ich gościnnie, serdecznie, z niewiarygodnym taktem, jest w tym niezwykle silny zwyczaj. Moc tej kultury, która pozwoliła im zachować nienaruszony kościec moralny pomimo eksterminacyjnej wojny, zsyłki, brutalnej presji cywilizacyjnej, jest bodaj największym i najpiękniejszym odkryciem.

Walczyłem z wami długo i ze wszystkich sił. Zabiłem wielu waszych ludzi, lecz gdy ginęli jedni, dużo innych przychodziło na ich miejsce, a gdy ginął jeden Indianin, na jego miejsce nie przychodził nikt. I tak wielki lud, który przyjął was życzliwie na swej ziemi, stał się słabą grupą umykającą przed żołnierzami, jak jeleń umyka przed myśliwym. Czy zniknie on zupełnie z powierzchni ziemi, czy kilku z nas żyć będzie jeszcze kilka lat, żeby zobaczyć, jak słońce wschodzi nad tymi górami, naszą ziemią ojczystą?

/Cochise/

To jest moja ziemia, mój dom, ziemia moich ojców, na którą domagam się zezwolenia powrotu. Tam chcę spędzić swoje ostatnie dni i zostać pogrzebany wśród tamtejszych gór. Jeśli to się ziści, umrę spokojnie w poczuciu, że mój lud, wrócony rodzinnym stronom, będzie się rozmnażał, zamiast szczupleć, i nasze imię nie zaginie.

/Geronimo/

Nigdy już nie będą wolni. Nigdy już nie odzyskają odebranej im ziemi.

Walecznych Apaczów spowijają mity i legendy. Podziwiamy ich męstwo, fascynuje nas ich więź z naturą. Biały człowiek zniszczył ich kulturę, zagrabił ich ziemię, odebrał im dzieci i zmusił do porzucenia wiary przodków. Żyją w rezerwatach, setki razy okłamywani i marginalizowani.

Apacze nie zniknęli. Usiądźmy z nimi w kręgu przy ognisku, posłuchajmy ich pieśni. Usłyszmy o ich historii i kulturze, o ich zwyczajach i tradycjach, o ich dolach i niedolach. O historii świata, który pogardliwie został nazwany „nowym”, ale dla nich od zawsze był domem. To wielki zaszczyt.

Poznaj bolesną prawdę o zapomnianych ludziach