Marcin Wilk
Kwiatkowska. Żarty się skończyły
Intymny portret „kobiety pracującej”.
W wieku siedemnastu lat zdecydowała, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Nie chciała sławy, ale sława ją pociągała. Nawet kiedy opiekowała się chorym mężem, w pokoju obok odbywały się próby. Przyrzekła sobie, że jeśli nie zostanie artystką, to pójdzie do klasztoru.
Prywatnie – pełna sprzeczności. Manewrowała między domem a pracą, luksusem a skromnością, skupieniem a przygnębieniem. W wywiadach oszczędna, tajemnicza, skłonna do konfabulacji.
Jaka naprawdę była Irena Kwiatkowska?
Marcin Wilk jako pierwszy dotarł do nie publikowanych dotąd pamiętników artystki, dokumentów, listów oraz fotografii. Rozmawiał z osobami, które Irenę znały najlepiej – z bratanicą Krystyną czy z wieloletnią gosposią Zofią. To pierwsza pełna biografia artystki.
Bo z Ireną Kwiatkowską żartów nie ma.
Irena Kwiatkowska żarty zostawia na scenie.
Marcin Wilk – dziennikarz, autor literackiego bloga "Wyliczanka", kurator związanych z literaturą wydarzeń. Autor książek "Tyle słońca. Anna Jantar. Biografia" (2015), "W biegu... Książka podróżna. Rozmowy z pisarzami (i nie tylko)", 2011. Czterdziestolatek.
"Śmiało można stwierdzić, że Fryderyk Szopen wyjechał na Majorkę i skomponował Preludium e-moll głównie po to, żeby 130 lat później posłużyło ono Irenie Kwiatkowskiej do wyrecytowania Listu autorstwa Jeremiego Przybory. Proszę tylko posłuchać, jak ono (preludium) brzmi, kiedy ona mówi:
Deszcz pada. W sennym płaczu rynien
Odchodzę. Tyś wszystkiemu winien...
Śmiało można stwierdzić, że Irena Kwiatkowska była Fryderykiem Szopenem polskiego kabaretu. Albo że to Szopen był Ireną Kwiatkowską polskiej muzyki. I śmiało można pisać wiersze:
Stoi w Łazienkach pomnik Szopena,
A stać powinna Kwiatkowska Irena.
Można się zachwycać tym, co nam po sobie zostawiła. Na szczęście są nagrania. No i można przeczytać jej biografię. Śmiało."
/Artur Andrus/
Oprawa twarda z obwolutą
Format: 144x205
Liczba stron: 400
Wydanie: drugie
Data pierwszego wydania: 2019-02-25
ISBN: 978-83-240-6478-6