Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Cień jaskółki. Esej o myślach Chopina

Arcydzieło eseistyki

Format pisarstwa Ryszarda Przybylskiego jest tak nieszablonowy i tak wykraczający poza ramy zwyczajowej eseistyki, że nie sposób odnaleźć właściwego sposobu na jego przybliżenie potencjalnemu czytelnikowi. Każdy klucz zdaje się być jedynie estetycznie skrojonym opisem. Każde zdanie, choć pragnące przybliżyć, rodzi wątpliwość, czy aby nie oddala od tchnącego pięknem, prostotą, głębią, erudycją i szerokością wiedzy tekstu emerytowanego profesora Instytutu Badań Literackich PAN. Spróbuję wszelako rzucić nieco światła na problematykę, jaką autor z wielkim rozmachem, niezwykłym smakiem literackim oraz naukową skrupulatnością podjął na kartach Cienia jaskółki. Spróbuję, choć mam świadomość, iż będzie to raczej uchwycenie zaledwie cienia pióra eseisty.

Książka Przybylskiego to w pierwszej kolejności esej o myślach Chopina. Nie o jego życiu, nie o faktach, gdzie, z kim jadł i co, ale o tym, co jest istotą człowieczeństwa każdego z nas, a wielkości osób genialnych w szczególności. O wewnętrznym świecie myśli, poruszeń serca, doświadczeń duchowych nocy, przekonań o nieprzystawalności największych nawet dzieł sztuki do problemów codziennej egzystencji poszczególnych jednostek i dramatu całej Ojczyzny. Z rozważań profesora wyłania się Chopin z całym bogactwem, siłą, a zarazem kruchością swej konstrukcji psychiczno-duchowej. Chopin, który ma siebie samego za „żywego trupa", choć świat mu współczesny dostrzega w nim muzycznego geniusza, mistrza fortepianu, dar niebios dla polskiej sprawy na emigracji. Równocześnie spod pióra autora Cienia... wyłania się pianista dbający o własny wygląd oraz estetykę mieszkania, podobnie jak o najmniejsze szczegóły swoich kompozycji. Oczom czytelnika ukazuje się mężczyzna przekonany o konieczności finansowego zabezpieczenia przyszłej żony, dlatego świadomy niemożności sprostania tymże męskim obowiązkom, ostatecznie nie związuje się z żadną kobietą. Co ciekawe i wartościowe, Przybylski wydobywa portret kompozytora z jego prywatnej korespondencji, do której bynajmniej mistrz specjalnie się nie garnął. Autor analizuje z naukową skrupulatnością i polotem pisarza najdrobniejsze niuanse słowne, obrazowe, muzyczne, zawarte w listach Chopina.

Jako wyśmienity eseista i znawca romantyzmu profesor nie ogranicza się jedynie do ożywienia myśli genialnego muzyka, ale na tej kanwie osnuwa liczne wątki poboczne. Zapoznaje czytelnika z obrazem francuskiego środowiska artystycznego, z istotą polskiego wydania romantyzmu, naświetla problemy polskiej emigracji w Wiedniu, przybliża kwestię powstania listopadowego, wreszcie daje wyśmienity wykład z językoznawstwa pierwszej połowy XIX wieku. Dzięki Cieniowi... język polskich romantyków staje się bliższy współczesnemu odbiorcy, czasy zaborów nabierają realnych kształtów ludzkich postaci zaangażowanych w ówczesne życie, czy to pod którymś z zaborów, czy to na emigracji. Wreszcie czytelnik wprowadzony zostaje na salony romantycznej inteligencji, poznaje prawa, jakimi rządził się świat przed dwustu laty.

Cień jaskółki to niezwykle ważny i niebanalny głos naukowy i epicki w zakresie rozważań nad polskim romantyzmem, to także wysokiej klasy psychologiczne studium postaci oraz językowe jej epoki. Gorąco zatem zachęcam wszystkich miłośników eseistyki, pióra Przybylskiego, koneserów muzyki Chopina oraz wszystkich rozmiłowanych w romantyzmie, aby sięgnęli po Cień...

 


Recenzent: Katarzyna Bereta

Niezwykły podarunek dla miłośników Chopina: biografia złożona z przemyśleń artysty. Jak przeniknąć myśli genialnego artysty, nie popadając ani w ton nadmiernie popularyzujący i banalizujący, ani przesadnie świątobliwy? To sztuka. Ryszard Przybylski potraktował listy naszego cenionego w szerokim świecie artysty jako punkt wyjścia do rozważań o tym, co targało jestestwem genialnego kompozytora. Znakomite pióro autora sprawia, że książka przypomina laboratorium analityczne, w którym precyzyjnie analizuje się aspekty osobowości Chopina.
Należy pamiętać, że dawno w Polsce nie wznawiane listy Chopina to niezwykły rozdział w historii naszej epistolografii. Pełne autoironii, groteskowych figur i metafor są w stanie wywołać u czytelnika spontaniczny śmiech także dwa wieki po ich napisaniu. Artysta nie oszczędzał w nich siebie, dawał upust swojemu melancholijnemu, a czasem wybuchowemu temperamentowi - nie były pisane z myślą o publikacji i skrzą się od wyrażeń dosadnych, choć zazwyczaj czarująco eleganckich.
Dzięki wnikliwej i w pewien sposób wizjonerskiej pracy Ryszarda Przybylskiego, który odczytał ukryty pod słowami sens, możemy zbudować sobie wyobrażenie na przykład o tym, z jakich względów Chopin wybierał nadzwyczaj elegancki i dystyngowany styl ubierania się czy jak, urządzając wnętrza swoich mieszkań, meblował przestrzeń swojego ducha. Książka przeprowadzi nas przez labirynty zmieniających się stanów emocjonalnych kompozytora i powie wiele o tym, kim był i czuł się aż końca - także odchodząc. Głosy krytyków:
Cień jaskółki Ryszarda Przybylskiego, książka o Fryderyku Chopinie, to biografia bardzo szczególnego rodzaju, wnikająca w głęboki wymiar egzystencji bohatera, wpleciona w metafizyczną osnowę. (...)
A więc co mówił? Co myślał? To pierwsze wzięte jest z jego listów i innych źródeł, to drugie polega już na kunszcie interpretacji. Autor ogranicza się do myśli Chopina, ale cóż to za ograniczenie, skoro wiedza literacka o epoce romantycznej, o jej obyczajach, jej mentalności, wiedza o ówczesnej tutejszej Warszawie i ówczesnym tamtejszym Paryżu otwierają od razu szerokie pole dla własnych dociekań. Zresztą, jeżeli przedmiotem książki mają być myśli Chopina, znajomość języka polskiego jest tu konieczna, z czego mało kto za granicą zdaje sobie sprawę. Kto nie zna sposobu wyrażania się Chopina, żadną miarą nie dostrzeże w nim chłopaka z inteligenckiej Warszawy lat 20., u którego urwisostwo i tragizm tak się ze sobą pomieszały. Albo raczej zespoliły, gdyż Przybylski nie nagromadza faktów, motywów i tematów, nie tworzy wcale portretu à la Arcimboldo, ale szuka jedności, poszukuje w osobowości Chopina jej ”kodu genetycznego” (nazwę zapożyczył u Milana Kundery).
Głęboki wymiar egzystencji Chopina jest właściwym przedmiotem tej książki. Rozważania związane z kulturą epoki i jej środowisk są tu niejako wplecione w metafizyczną osnowę, a ta przecież zawiesza czas historyczny. Relatywizm faktografii historycznej raczej oddala bohatera, kiedy poznanie i odczucie jego egzystencji nam go zwykle przybliża. Nic dziwnego, że w trakcie lektury Chopin staje się naszym dobrym znajomym.
Michał Bristigier („Gazeta Książki” nr 10, dodatek do „Gazety Wyborczej”) 
Cień jaskółki zrodził się z ducha przekory, z zamiłowania do paradoksu, z chęci sprawdzania sądów zbyt dobrze znanych, a więc - rzadko stających się przedmiotem refleksji. Powszechne mniemanie podpowiada: jeśli chcesz dotrzeć do prawdy o Chopinie, mów o jego muzyce, w niej znajdziesz to wszystko, co było dla niego najważniejsze. Ryszard Przybylski postanowił ominąć najczęściej przemierzane drogi i napisał esej o myślach Chopina”. Ten esej nie zajmuje się nutami, a jednak - pełen jest muzyki. Ten esej, mówiąc inaczej, nie analizuje dzieł Chopina - a jednak: ofiarowuje czytelnikowi całościowy i dający do myślenia portret artysty.
Cień jaskółki wyrasta z (nie wyrażonego wprost, ale wpisanego w logikę wywodu Przybylskiego) przekonania, że podstawową wypowiedzią artysty jest jego symboliczna egzystencja. Życie artysty, sugeruje autor książki, jest nieustannym, świadomym i nieświadomym, pozostawianiem śladów. Jest adresowanym do świata, dokonującym się zarówno w samotności, jak w obecności innych ludzi budowaniem własnej indywidualności, konstruowaniem własnej tożsamości. W tym szczególnym wysiłku liczy się każde słowo i każdy gest - wszystko bowiem, co czyni artysta, może być podporządkowane nadrzędnemu przedsięwzięciu, którym jest odsłonięcie i uwydatnienie tonu własnej egzystencji. Skoro zaś tak jest, myśli Chopina przestają być dodatkiem do jego muzyki - stając się jeszcze jednym sposobem egzystencjalnej kreacji, jeszcze jednym stanem skupienia egzystencji.
Marian Stala („Plus Minus”, dodatek do „Rzeczpospolitej”)