Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Wichura w Hawanie

Kronika miłości i nienawiści

Wichura w Hawanie Leonarda Padury to druga z czterech powieści z cyklu Cztery pory roku. I tym razem, jak przystało na kryminał, pojawia się zbrodnia wymagająca wyczucia i szóstego zmysłu. A wokół tej zbrodni, niczym satelity, krążą sprawy pozornie nie mające wpływu na życie. Młoda nauczycielka liceum została zabita, a przedtem zgwałcona i torturowana. Sprawa sięga jednak głębiej: szkoła, kadra nauczycielska, narkotyki, córka wpływowych ludzi i pytanie, kim naprawdę była zamordowana. Specyfika tego morderstwa oznacza, że porucznik Mario Conde musi się udać się do tego samego liceum, które ukończył piętnaście lat temu. A to z kolei oznacza nie tylko powrót do ważnego miejsca jego młodości, to także powrót do pytań, co by się działo gdyby... i do stwierdzeń, że nic dwa razy się nie zdarza, a to co się raz wydarzy, jest już nieodwracalne.
Pomaga mu jak zwykle Manolo, kobieciarz i typ absolutnie niecierpliwy, który jest zadowolony z bycia policjantem, bo przecież nie umie nic innego. Porucznik Mario Conde nie zmienił się, nie zmienił też przyzwyczajeń i nawyków. „Tabletki przeciwbólowe ciążą mu w żołądku niczym jakieś grzechy", mieszka sam, stołuje w domu swojego najlepszego przyjaciela i uwielbia „Strawberry Fields" Beatlesów. Ale tym razem poznajemy go głębiej, poznajemy jego przeszłość, dom rodzinny; zaczynamy rozumieć jego postępowanie, bo przecież „nikt nie wie, jakie są noce policjanta, jakie nawiedzają go demony, jakie atakują żądze". A w Hawanie i demony i żądze nabierają monstrualnych kształtów. Pojawia się też miłość wraz z rudowłosą dziewczyną, która niczym zjawisko nie z tego świata staje na jego drodze, a Conde próbując swojemu najlepszemu przyjacielowi opowiedzieć o niej zaczyna: „Draniu jeden, właśnie poznałem dziewczynę i myślę...". To zdanie, to ten rodzaj smaku, którym wypełnia się kryminał, można taktować dosłownie, można i posmakować w sposób bardziej wyrafinowany. Bo jak to - mężczyzna, który widzi zjawisko z nogami jak dwie korynckie kolumny biegnące ku kształtnym biodrom i myśli? Ale darujmy sobie złośliwości i przymiotniki - to jak zwykle kwestia interpretacji i własnych doświadczeń. Ale napomknijmy, że rudowłose zjawisko gra na saksofonie.
Darujmy sobie także przymiotniki próbujące opisać, charakteryzować lub określać książkę. To kryminał kubański, po prostu i przede wszystkim zbrodnia i Hawana. Połączenie dla wielu naturalne, dla innych intrygujące, a także przerażające. W Wichurze w Hawanie pojawia się także gra z czytelnikiem, Mario Conde przyznaje, że „jeśli kiedykolwiek napisze kronikę miłości i nienawiści, szczęścia i frustracji to zatytułuje ją „Gorączka w Hawanie".
Wichura w Hawanie to także historia wiatru, świadka i głównego bohatera w jednym, to wiatr wielkopostny, viento de cuaresma, który przeczesuje ulice w dzielnicy, jakby wymiatanie martwych liści było najważniejszym zadaniem na świecie. Ten sam wiatr sieje spustoszenie w sercach i umysłach przywiewa wspomnienia, te dobre i te złe. Jeden kryminał, jedno miasto, tysiące historii, brutalna lub słodko-gorzka prawda, gra z czytelnikiem, ciekawa narracja. Książka o wielu smakach, do powtórnego przeczytania. Różne perspektywy, ale jeden wymiar. Ludzki. I sen, „że szczęście jest możliwe".

Recenzent: Beatav Podleśny

Leonardo Padura

Wichura w Hawanie

Tłumaczenie: Danuta Rycerz

Kolejna część kubańskiego kryminału jednego z najsłynniejszych pisarzy Hawany
Posępny porucznik Mario Conde, nie stroniący od cygar i alkoholu, wyjaśnia zagadkę zabójstwa młodziutkiej nauczycielki chemii z hawańskiego liceum. Okrutne morderstwo nie ma podłoża rabunkowego, dziewczyna wydaje się mieć nienaganny Życiorys i zaplecze finansowo partyjne ze strony wysoko postawionego ojczyma. Kolejne poszlaki nie dają jednak jednoznacznych odpowiedzi na stawiane pytania, co gorsza odkrywają coraz mniej
wiarygodną prawdę.
Akcja rozgrywa się w zniszczonej rewolucją Hawanie, gdzie w prowadzeniu śledztwa przeszkadza niestandardowo postępującemu porucznikowi tropikalna wichura oraz
zauroczenie seksowną panią inżynier grającą na saksofonie. Związek z Kariną okaże się wprawdzie niemożliwy, ale dostarczy pikantnych opisów scen erotycznych.
Padura wykorzystuje również formę powieści detektywistycznej do ukazania społeczeństwa
kubańskiego lat 80. i codziennego życia w zniszczonej rewolucją Hawanie. Zupełnie innego od tego, które ukazuje państwowa propaganda turystyczna. Książki Padury zapraszają do zapoznania się z PRL-em a la cubana, a przy okazji do skosztowania szklaneczki kubańskiego rumu...   *promocja ważna do wyczerpania zapasów