Mała Ojczyzna- duża narracja
Górny Śląsk, realistyczny - gdyż przedstawiony przez reporterkę Małgorzatę Szejnert, bazującą na źródłach historycznych i autentycznych wypowiedziach mieszkańców - wydaje się być wspanialszy niż jest w rzeczywistości. Świadczy o tym też fakt, że wyjątkowość tego miejsca uświadomiła Ślązakom osoba z zewnątrz, mająca z rejonem kontakt nieco przypadkowy, gdyż oni sami, nie potrafili tego wyartykułować. Dzieło Szejnert udowadnia, że tematyka Małych Ojczyzn nie musi być ukazana wyłącznie z perspektywy małych narracji, skupionych na kilku postaciach i ich odczuciach względem przestrzeni.
„Czarny Ogród" to opowieść przekrojowa, wielotematyczna i wnikliwie podchodząca
do tematu.
Małgorzata Szejnert poświęciła ponad dwa lata na zbieranie materiałów do swej powieści - reportażu, opierając się nie na własnych doświadczeniach, ale bazując na danych zastanych: wspomnieniach mieszkańców, archiwalnych dokumentach, książkach, filmach poświeconych śląskiej tematyce. W efekcie powstała kronika stuletnich dziejów Giszowca, składająca się głównie z osobistych historii kilkudziesięciu klanów: Badurów, Linderów, Wróblów, Gawlików, Jungerów, Kasperczyków, Kilczanów, Lubowieckich i Niesporków.
Z jednej strony książkę można czytać poprzez pryzmat wyczerpująco przedstawionych dziejów regionu, ale z drugiej - równie istotne są indywidualne losy ludzi związanych z tą ziemią.
Fascynacja ludźmi to widoczna cecha pisarstwa Małgorzaty Szejnert. Dla pisarki bohaterowie istnieli tylko na kartach kronik oraz w opowieściach potomków, do których udało jej się dotrzeć, dla czytelników zaś żyją na stronach „Czarnego ogrodu". Autorka jako narratorka traktuje bohaterów życzliwie, nieraz empatycznie, choć jednocześnie utrzymuje do nich dystans. Chce jak najlepiej ich zrozumieć, nawet jeśli popełniali błędy, każdego darzy szacunkiem i unika oceniania. Każda postać, która pojawia się w powieści jest równoważna. Pojawiają się one wielokrotnie, w różnych sytuacjach. Pisarka prowadzi równolegle kilka wątków. Wydawałoby się, że nieraz zapomina o kimś, po czym powraca do kontynuacji czyichś dziejów po kilku latach, stara się bowiem nikogo nie pominąć i doprowadzić do końca wszystkie rozpoczęte tematy, a jest ich bez liku.
O książce - laureatce wielu nagród, o której wypowiedziano tyle słów uznania ciężko coś napisać, w obawie, że jest to tylko nic nieznaczący przycinek do komentarzy autorytetów. Niemniej jednak każdy głos jest wartościowy, więc dokładam swój, zachęcając do lektury zasłużenie nagrodzonego Dzieła przez duże D.
Recenzent: Ewelina Siwek
Książka otrzymała Nagrodę Mediów Publicznych COGITO w dziedzinie literatury pięknej
Książka wybitnej dziennikarki Małgorzaty Szejnert z Warszawy, kwoki (pardon!) szkoły reporterów „Gazety Wyborczej”, która po przejściu w stan dziennikarskiego spoczynku (daj nam Boże taką energię po sześćdziesiątce!) postanowiła dogłębnie zbadać miejsce na ziemi, które znamy jako Giszowiec i Nikiszowiec. Zetknęła się z Giszowcem 20 lat temu, znała moje filmy i zbierała materiały przez całe lata. Kiedy uwolniła się z etatu, przystąpiła do dzieła. Powstało imponujące dokonanie sztuki dziennikarskiej, zachwycająco bogate, zawsze konkretne, ale obiektywne. Jest to historia spółki Giesche, historia Niemiec, Śląska i Polski w opisywanym dwustuletnim okresie, historia powstawania życia Giszowca i Nikiszowca, a co najważniejsze - historia kilku wybranych rodów z Giszowca, które przewijają się i krzyżują przez paskudny wiek XX.
Książka otrzymała Nagrodę Mediów Publicznych COGITO w dziedzinie literatury pięknej. Książka finalistka Nagrody Literackiej Nike 2008
Książka finalistka Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2008
Książka finalistka Nagrody Literackiej Gdynia 2008