Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

Chaszcze

Plątanina ludzkich losów

"Chaszcze" Jana Grzegorczyka - autora trylogii o księdzu Groserze - to pierwsza książka z serii wydawniczej "Powieść z duszą". Piękna okładka aż pachnie latem i lasem, tytuł też jak najbardziej w leśnym klimacie. Nie pozostało mi nic innego, jak porwać książkę z bibliotecznej półki i zagłębić się w chaszcze.
Stary kawaler, pięćdziesięcioletni Jan Madej (sam właściwie nie wie, czemu się nie ożenił, po prostu przegapił ), po śmierci matki, opuszcza rodzinny Poznań i zamieszkuje w domku w lesie. Wieś, a raczej wioseczka, w której się osiedlił, nosi nazwę Witalnik i leży w Puszczy Noteckiej. Jan kocha naturę, ale nie jest jej znawcą. Zgodnie ze słowami, że zbrodnią jest nie wiedzieć, postanawia nadrobić zaległości. Dni mijają Janowi na codziennych spacerach po lesie, kontemplowaniu przyrody i fotografowaniu ptaków. Podczas jednego z takich spacerów, wśród leśnej głuszy, uspokajającego szumu drzew i ptasich treli, Madej natyka się na wisielca, który dynda na świerkowej gałęzi. Jak widać, niepokojąco zaczyna się sielskie życie starego kawalera.
Chcąc rozwikłać sprawę domniemanego samobójstwa, spotyka na swej drodze wielu ludzi, poznaje ich historie, tajemnice i zagłębia się w chaszcze ludzkich losów, przy okazji odkrywając siebie na nowo. Autor umiejętnie łączy kilka gatunków literackich, przy czym nie stroni od zadawania poważnych pytań dotyczących ludzkiej natury. Mamy tu intrygę, romans, wątek kryminalny, homoseksualny, samobójstwo i filozofię. Ale bez obaw, ta filozofia czytelnika nie nudzi. Prowokuje raczej do myślenia. Średnia wieku bohaterów, to pięćdziesiąt plus.
Grzegorczyk prostym językiem przekazuje ponadczasowe prawdy, że trzeba akceptować człowieka z jego tajemnicą, że nie wszystko jest takie, jak na pierwszy rzut oka się wydaje, że czasem trzeba spojrzeć głębiej, żeby zobaczyć. W puszczy dokonuje się przemiana głównego bohatera. Odzyskuje wiarę w siebie, znajduje miłość, znów zaczyna pisać, a pierwsze słowa które notuje po przeszło dwudziestu latach, a które dotyczą znalezionego w lesie wisielca brzmią: "Dlaczego człowiek wdrapuje się na szczyt drzewa, pod niebo i skacze do piekła?". Kryminalna intryga nie jest szczególnie rozbudowana, stanowi raczej pretekst do pokazania plątaniny ludzkich losów i niezwykłych historii. Poeta Ernest Bryll napisał: "Ta książka jest pełna poszukiwań dróg pamięci, dróg wydarzeń, prób poznawania innych i siebie. Jak to u Grzegorczyka, jest i śmietnik, i kościół, i wille, i chałupki. Pełno postaci. I ich drogi ciągle się ze sobą platają. Chcesz zobaczyć coś inaczej? No to właź za Grzegorczykiem w chaszcze". Ja wlazłam i nie żałuję.
Recenzent: Ewa Ziółkowska

To książka, która zachwyci wszystkich fanów Grzegorczyka - a jednak inna od poprzednich

Niewinny spacer po wiosennym lesie, fotografowanie ptaków, śpiew wilgi... i wisielec na świerkowej gałęzi. Samobójcę znajduje Stanisław Madej, kawaler koło pięćdziesiątki, który postanawia rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci. Sprawa staje się jeszcze bardziej intrygująca, gdy kilka dni po makabrycznym odkryciu na korze drzewa pojawia się napis „Judasz”. Prowadząc śledztwo, chcąc nie chcąc, Madej coraz bardziej zagłębia się w chaszcze ludzkich losów, historii i swego własnego życia.

Tak zaczyna się powieść Jana Grzegorczyka, autora bestsellerowej trylogii o księdzu Groserze. Chaszcze to znakomita powieść, w której mroczne sfery ludzkich dusz, wina, namiętność i zdrada mieszają się z charakterystycznym dla Grzegorczyka humorem i darem obserwacji. Autor intrygująco łączy wielkopolskie legendy i prawdziwe historie z czasów okupacji z sensacyjną intrygą i galerią barwnych bohaterów.