Powrót Szwejka
„No to zabili nam Ferdynanda - rzekła gosposia panu Szwejkowi, który gdy przed laty został definitywnie uznany za idiotę przez wojskową komisję lekarską opuścił służbę wojskową i utrzymywał się ze sprzedaży psów, okropnych nierasowych paskudztw, fałszując ich rodowody"- tak zaczyna się epopeja Jarosława Haszka.
Nowe tłumaczenie Antoniego Kroha to wyzwanie zarówno dla tłumacza, jak i czytelnika, który przyzwyczaił się do tradycyjnego już tłumaczenia Pawła Hulki-Laskowskiego.
Dlaczego warto czytać obecnie książkę Haszka? Bo to ważna publikacja. Sama postać dobrego wojaka Szwejka weszła na trwałe do kanonu literatury. Postać ta łączy cechy filozofa, przechodnia, obserwatora i uczestnika wydarzeń historycznych.
To kompendium wiedzy o tym , jak żyć z godnością i humorem. Jak radzić sobie z historią wielka i małą, jak smakować życie będąc jego uczestnikiem. To powieść mieszcząca w sobie wiele mniejszych opowieści. To panorama losów zwykłych ludzi uwikłanych w wojnę światową. To wielka anegdota o przemianach społecznych. Haszek oprowadza nas po Austro -Węgrzech z początku XX wieku. Zadaje pytania o naszą tożsamość, kim jesteśmy. Pyta także o szczęście i prawdę. Postać Szwejka zwiera w sobie mechanizm obrony przed złem i pogardą naszych czasów. To opowieści anegdoty będące przypowiastkami filozoficznymi.
Z każdą stroną tej lektury czytelnik nabiera coraz więcej wątpliwości co do sensu współczesności. To, co jest już było - krzykniemy w pewnym momencie.
Jaki sens mają religia, władza, pieniądze. Co jest najważniejsze?
Zapewne Haszek, by powiedział, że zdrowy rozsądek... A może umiar i dystans do świata.
Bo choć dotyka i przenika nas historia, a życie stawia nowe wyzwania, warto kierować się radami Szwejka. Tego króla życia - filozofa, mędrca i głupca zarazem, człowieka z krwi i kości. To credo Haszka - śmiejmy się, a będziemy piękni, zdrowi i mądrzy, przynajmniej przez jakiś czas. No i nie bójmy się snuć własnych opowieści, przecież życie to powieść wariata, ale jednak powieść - piękna, złudna, dowcipna, smutna, ale nigdy nijaka...
Jak mawiał Szwejk „Aťsi bylo, jak si bylo, přece jaksi bylo, ještě nikdy nebylo, aby jaksi nebylo."
Dlatego warto do Szwejka wracać. Dodatkowym powodem jest znakomity, mądry , czysty i współczesny przekład Antoniego Kroha. Ten sądecki etnograf i znawca kultury czeskiej w prowadził nas w obszary lekkości, dowcipu i konkretu języka Jarosława Haszka.
Nie zapominajmy o Szwejku, bo jest on w każdym z nas!
Recenzent: Arkadiusz Stosur
Nowy rewelacyjny przekład Antoniego Kroha.
Kiedy zamordowano arcyksięcia Ferdynanda, zmienił się porządek świata. Jednak nic nie jest w stanie wstrząsnąć Szwejkiem na tyle, by zechciał zmienić porządek, a właściwie bałagan swojego życia. Nie zmienił się. Nie miał na to czasu.
Od wydania kultowej powieści minęło już prawie całe stulecie i rzeczywiście nic się nie zmienia. Popularność niezbyt dobrego żołnierza nie słabnie. Jego absurdalne losy przetłumaczono dotąd na 55 języków, doczekały się licznych ekranizacji i adaptacji.
Na każdego znajdzie się paragraf. Głupota Szwejka wymyka się wszelkim kategoriom. Choć w tej głupocie jest metoda. Przed wami Szwejk. Idiota z urzędu.