Pozycja, która wywołuje ogrom emocji
Przypuszczam, że Szymona Hołownię zna większość Polaków. Jeśli nie z jego działalności dziennikarskiej i publicystycznej, to chociażby z prowadzenia programu "Mam talent" bądź komentowania prasy codziennej w programie śniadaniowym w TVN-ie. Hołownia jest także autorem (aktualnie) ośmiu książek, które cieszą się niegasnącym zainteresowaniem. Miałam na nie ochotę od dawna, chociaż nie wiedziałam, czego mogę się po nich spodziewać. Podjęłam to ryzyko, bo podobno, gdy jest ryzyko - jest zabawa. Przyznaję - nie bawiłam się podczas lektury "Ludzi na walizkach", jednak zupełnie nie żałuję tego, ponieważ ta pozycja wywołała we mnie ogromne emocje, a także pobudziła mój umysł do pracy na wyższych obrotach.
Książka "Ludzie na walizkach. Nowe historie" powstała na podstawie programu emitowanego w Religia.tv, którego prowadzącym jest nikt inny, jak Szymon Hołownia. Ów program skupia się na historiach ludzi, którzy w swoim życiu trafili na trudne, nieraz bardzo bolesne, chwile. Nierzadko bywały to sytuacje, gdzie ktoś stawał na granicy życia i śmierci, będąc już jedną nogą po drugiej stronie. Gośćmi Hołowni są także ludzie, którzy stracili w swoim życiu kogoś bardzo bliskiego czy zostali doświadczeni przez niezwykle poważną chorobę. Życiowe problemy oraz trudne sytuacje polegają na tym, że nie dotykają tylko pewnej grupy osób, a wręcz przeciwnie - przydarzają się wszystkim, bez względu na ich wiek, sytuację materialną, wyznawaną religię, pozycję społeczną, atrakcyjność fizyczną czy charakter.
Ta pozycja zapoznaje czytelnika z historiami wielu osób - znanych w naszym kraju, jak również zupełnie anonimowych. Pierwszą grupę reprezentuje chociażby Janina Ochojska-Okońska, Halszka Opfer, Bogusław Kaczyński, Aleksander Gudzowaty, ks. Adam Boniecki czy Wit Dziki - syn Darii Trafankowskiej. Każdy z nich w coś wierzy, za kimś tęskni, coś przeżył, czegoś się boi, a także ma pewne pragnienia i marzenia.
"Ludzie na walizkach. Nowe historie" poruszają ogrom ludzkich problemów i bolesnych doświadczeń. Konieczność poradzenia sobie ze śmiercią osoby, która była dla nas najcudowniejszym światełkiem pośród mrocznych dni. Zdrada ukochanego, porzucającego nas dla lepszego modelu. Poważna bądź nieuleczalna choroba, która zwala z nóg i nie daje szans na wyleczenie. Popełnienie samobójstwa przez najbliższą osobę, której pragnęliśmy przychylić nieba. Ojciec nadużywający swoich praw, molestujący każdej nocy i przez wiele lat. Uzależnienie powodujące utratę siebie oraz bliskich. Katastrofa zabierająca ze sobą dziesiątki istnień. Każda przedstawiona historia jest inna, jednak nieważne czy słyszy o niej cały kraj, czy jedynie kilka najbliższych osób - wszystkie powodują ogromny ból, a niekiedy zwątpienie, żal, złość.
Dużą zasługę w tym, iż czytałam tę pozycję z niemałym zainteresowaniem, przypisuję autorowi, który daje wypowiedzieć się rozmówcom do końca, a do tego - nie przerywa niepotrzebnie, nie podpuszcza, nie sugeruje odpowiedzi. Stawia krótkie, konkretne pytania oraz trafne puenty. Szymon Hołownia jedynie naprowadza rozmówców na pewien tor, z którego akurat zboczyli, a nieraz subtelnie dopytuje o pewne sprawy, aby umożliwić czytelnikowi lepsze poznanie danej historii.
Poczułam sympatię do wszystkich rozmówców, chociaż garstka z nich wzbudziła we mnie lekką konsternację. Aleksander Gudzowaty wydał mi się trochę zbyt zarozumiały, co pewnie niektórzy uznaliby za pewność siebie. Lekko zaskoczyło mnie także stwierdzenie, iż winą popadnięcia w nałóg nie można obarczać alkoholika - autorem okazał się Tadeusz Broś, aktor, dziennikarz oraz reżyser telewizyjnym, nazwanym "ikoną telewizyjnych programów dla dzieci lat osiemdziesiątych". Dość dziwną i momentami niezrozumiałą rozmówczynią była Marta Zwierżańska - matka ratownika TOPR-u, który zginął pod Szpiglasową Przełęczą, ratując zaginionych w górach ludzi.
Opowieści zawarte w tej pozycji skłaniają do refleksji. Warto rozeznać się w tym, co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze. Należy także uświadomić sobie, że powinniśmy cieszyć się z tego, co mamy, bo nie wiemy, kiedy możemy zostać tego pozbawieni. Mimo że nieraz nie możemy pogodzić się z bagażem doświadczeń, którym zostaliśmy obarczeni, starajmy się wierzyć, że wszystko ma jakiś sens - wtedy będzie żyło się nam, a także osobom z naszego najbliższego otoczenia, znacznie lepiej.
Recenzent: Sylwia Piszczatowska
To książka, która powstała na podstawie programu pod tym samym tytułem, który Szymon Hołownia prowadzi w Religia.tv. Rozmawia z ludźmi w sytuacjach granicznych - doświadczonymi przez chorobę, śmierć kogoś bliskiego lub inne trudne przejścia. Część z nich znana jest z mediów, jak Maciej Kozłowski czy Ewa Komorowska, inni toczą swoje zmagania z dala od blasku fleszy. W każdym jednak przypadku ich opowieści są autentyczne i poruszające. Uświadamiają nam, jak wielkim darem jest życie i zdrowie i jak niewiele trzeba, aby ten dar utracić. Szymon Hołownia prowokuje, pyta o bunt wobec Boga, o to, jak w ogóle można pogodzić się z takimi doświadczeniami. Odpowiedzi, które słyszy, mogą nas wiele nauczyć.