Przebłysk
Książka "Ja, Fronczewski" jest pasjonująca przygodą, którą przeżywamy wraz z przerzucaniem strony po stronie. Daje nam obraz człowieka świadomego swojej słabości, bez zbędnego blichtru, który tak przepełnia świat aktorski. Może posłużyć każdemu jako studium przypadku zwykłego człowieka, któremu przyszło się mierzyć z problemami zwykłego życia oraz presją związaną z pracą na scenie, która jest o tyle ciężka, że aby wykazać dobre wyniki, trzeba każdorazowo "spalać się" doszczętnie. Zmierzam do tego, że nie wolno sie oszczędzać. Polecam każdemu tę pozycję ze względów poznawczych natury człowieka a także dla fanów tej zacnej persony.Recenzent: Robert Górski
Spotkanie z człowiekiem, który dzieli się swoją mądrością życiową w sposób żartobliwy i nienachalny.
Nie ma Polaka, którzy nie znałby tego pięknego głosu. Znaku rozpoznawczego najwszechstronniejszego polskiego aktora, wybitnego w każdym swoim wcieleniu: teatralnym, filmowym, telewizyjnym, kabaretowym.
Niezapomniany Pan Kleks, zwariowany pan Piotruś i tragiczny Edyp. Szpicbródka, Franek Kimono i jeden z najlepszych Hamletów w historii polskiego teatru. Aktor wyczynowiec, który zagrał w swoim życiu kilkaset ról, w każdą wkładając całe swoje mistrzostwo. Aktor, który czytając książki o Harrym Potterze, ożywił je lepiej niż hollywoodzkie filmy. Ale to przede wszystkim ciepły, skromny człowiek, patrzący na swoje dokonania z dystansem i przymrużeniem oka.
Piotr Fronczewski szczerze opowiada o swoim dzieciństwie na gruzach zburzonej Warszawy, niezwykłej relacji ze 103-letnią mamą, o rodzinie, przyjaciołach, miłości do motocykli, debiucie scenicznym w wieku 11 lat i doświadczeniu starości na scenie oraz poza nią. Ta rozmowa to pasjonująca wycieczka przez najciekawsze momenty historii polskiego kina i teatru ostatniego półwiecza, ale też spotkanie z człowiekiem, który dzieli się swoją mądrością życiową w sposób żartobliwy, nienachalny i budzący szczerą sympatię.