Wydawnictwo Znak - Dobrze nam się wydaje

„W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali..."

Świadectwo cierpienia

Zebrane w książce świadectwa martyrologii ludności polskiej są żywym, niepodważalnym dowodem bólu, cierpienia, codziennej walki z głodem, chorobami i śmiercią. Świadectwa te widziane oczami dzieci, ale i również dorosłych, dzięki uprzejmości Instytutu Hoovera w Stanford w Kalifornii, mogły znaleźć się w tej ważnej, historycznej - stanowiącej swoiste archiwum - książce.
Irena Grudzińska-Gross oraz Jan Tomasz Gross, redaktorzy „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali...". Polska, a Rosja 1939 - 1942 przekazali czytelnikom, kolejną, wartościową pod względem historycznym oraz merytorycznym książkę. We wstępie - Jan Gross wprowadza nas w aspekt historyczny okresu wojny od momentu podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow.

Książka podzielona została na dwie części. Pierwsza zawiera relacje dzieci spisane w formie wypracowań z zachowaniem oryginalnej stylistyki oraz pisowni. Dzieci, którym udało się wyrwać z piekła rosyjskiej niewoli, dzięki pomocy Wojska Polskiego oraz Czerwonego Krzyża mogły przystąpić do Kadeckich Szkół Junaków i Młodszych Ochotniczek, co pozwoliło im na wyjazd do obozów dla uchodźców na Bliskim Wschodzie. W Instytucie Hoovera znajduje się około 2300 takich wypracowań. Spośród nich wybrano sto trzydzieści.

Część druga zawiera natomiast relacje - pisane pierwotnie w formie kwestionariuszy - wojskowych oraz cywilnych, dzięki którym władze polskie chciały zebrać informacje o wszystkich żywych oraz zaginionych uchodźcach, którzy zostali ewakuowani z Rosji. Znajdują się one w tzw. Kolekcji Andersa, czyli zbiorze dokumentów żołnierzy oraz ich rodzin z Armii Andersa.

Rosyjskie piekło...

Schemat wywózki w roku 1940 (luty, kwiecień, czerwiec) oraz w 1941 roku (czerwiec) był identyczny. Najczęściej w nocy do mieszkań wchodziło NKWD wraz z milicją. Pod pretekstem rewizji w poszukiwaniu broni, przy towarzyszących krzykach, przekleństwach, dawali rodzinie kwadrans na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy, informując o tym, że wszystko, co będą potrzebowali otrzymają w "swobodnoj Rosii". Strach i lęk, jaki towarzyszył zdezorientowanym ludziom jest nie do opisania. Trafiali do bydlęcych wagonów, którymi czasem ponad miesiąc jechali w nieznane bez ogrzewania, jedzenia, wody. Jedynie dwa lub trzy razy w trakcie podróży mogli wyjść i zdobyć coś do jedzenia lub zebrać śnieg, który służył jako woda.

"... W wagonach było zimno bo jak był piec to nie było drzewa, jak było drzewo nie było pieca. W Kotłasie wysiadaliśmy z wagonów gdzie niegdzie wywnoszono zamarznęte dzieci.Wyniesziono dzieci małych po 2 i po 4 lalo były łzy zamarznęte na policzkach..." (Roman W. - powiat sokalski, pisownia oryginalna).

Jednakże sama podróż była niczym w porównaniu z tym, co czekało na wiele tysięcy zesłanych rodzin na miejscu. Ludzie umierali z głodu, zimna, braku lekarstw, chorób oraz wycieńczenia w wyniku ciężkiej pracy. Dobytek, który udało im się przywieźć ze sobą, wysprzedawali, aby utrzymać się przy życiu.

Pamiętajmy...

Właśnie dzięki takiej książce jak „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali...", mamy możliwość poznania prawdy historycznej, o której nigdy nie możemy zapomnieć. Książkę tę powinien przeczytać każdy z Nas, bez względu na swój światopogląd. Jest ona "pomnikiem" upamiętniającym śmierć tysięcy niewinnych ludzi, walczących z bezwzględnym systemem...

Książka niestety nie zawiera zdjęć. Brak ten jednak rekompensuje wartość merytoryczna oraz historyczna tej pozycji, która wydana w tzw. "drugim obiegu", stała się kultową. „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali..." to książka, która powinna znaleźć się na półce w każdym domu.

Recenzja opublikowana w serwisie www.wiadomosci24.pl


Recenzent: Izabela Uściłowska

Nowe wydanie książki, która - po jej publikacji w drugim obiegu - stała się pozycją kultową. Wiktor: „10 lutego zamkniento nas w towarowym wagnie gdzie z nami było 38 osób. Jechaliśmy bardzo długo wody nie było. Moje najsmulniejsze dni były gdy nie miałem chleba. [...] Siostra umarła z głodu”. Mieczysław: „Gdy przywieźli nas do Uzbekistanu kazali nam iść tegosz dnia do roboty. Niedawali nam przez 5 dni co do jedzenia tylko wyśmiewali się z nas i wyzywali nas o ty morda Polska. Ganiali małych dzieci do ro¬boty znędzali się nad nimi. [...] Po kilku tygodniach umarło dwoje dzieci i dwoje starszych ludzi z głodu”. Świadectwa Polaków przechowywane w Instytucie Hoovera w Stanford stały się dla Ireny Grudzińskiej-Gross i Jana T. Grossa podstawą do stworzenia tomu „W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali”.Ten - opatrzony wstępem i komentarzami autorów - zbiór wstrząsających opowieści ofiar masowych deportacji na wschód to lektura, która na długo pozostaje w pamięci. Porusza swoim autentyzmem i jest żywą lekcją historii. Szczególnie przejmują - spisane na poplamionych kawałkach papieru, koślawymi literami - zapiski przeżyć dzieci.„W czterdziestym nas Matko na Sibir zesłali” to jedna z najważniejszych książek na temat sowieckiej okupacji Polski.