Wciągająca biografia
Droga Espi! Powiedz mi proszę, czy nauczyciele którzy nas uczyli mają na nas jakiś wpływ? Czy to jacy są i jak nauczają danego przedmiotu odbija się potem na naszym życiu? Dotychczas myślałam, że nic takiego nie ma miejsca. Jednak się myliłam. Otóż będąc w szkole podstawowej bardzo lubiłam historię. Nie byłam może prymuską, ale nauczycielka bardzo fajnie prowadziła lekcje i była lubiana przez uczniów. Niestety wszystko zmieniło się, gdy poszłam do szkoły średniej.
Tu w przydziale przypadł nam pan od historii który nie potrafił zainteresować przedmiotem. Najpierw temat lekcji, punkty do nauczenia oraz krótki wykład. Notatki robisz sobie we własnym zakresie. A potem pytał z danej lekcji. Z reguły bywało tak, że pod tablicą ustawiała się kolejka uczniów, a on pytał. Jeśli nie potrafiłaś, to potrafił rzucić hasłem „Siedzi misio na kanapie i chrapie, na koniec kolejki" i tak w kółko. Właśnie wtedy znienawidziłam historię i wszystko, co z nią związane: od programów po książki historyczne oraz biograficzne. Ale... no właśnie. Teraz to się zmieniło. Nie wiem na jak długo i czy jutro znów sięgnę po kolejną historyczno - biograficzną książkę, jednak na chwilę obecną Ci powiem, że... ta lektura mnie wciągnęła, a historia w niej zawarta dogłębnie zaciekawiła.
Książka „Saint-Exupery. Ostatnia tajemnica" autorstwa Jaquesa Pradela oraz Luca Vanrella nie jest w żadnym wypadku powieścią, którą czyta się na co dzień. Nie jest romansem, nie jest melodramatem, jest za to - jak napisano na okładce - prawdziwym thrillerem historycznym.
Kim są autorzy? Jaques Pradel to francuski dziennikarz oraz prezenter telewizyjny i radiowy. Prowadzi cieszące się dużą popularnością programy o odkryciach archeologicznych, podwodnych eksploracjach i rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Luc Vanrell to badacz, nurek i fotograf. Założył stowarzyszenie zajmujące się produkcją oraz sprzedażą sprzętu do nurkowania. Kojarzysz takiego francuskiego autora, który nazywał się Antoine Saint - Exupery, prawda? Oczywiście, że kojarzysz. Wszyscy go znają dzięki lekturze „Małego księcia". A czy wiesz, że Antoine był pilotem i 31 lipca 1944 wystartował w swoją ostatnią podróż? Nie wiesz? Nie martw się, ja też tego nie wiedziałam aż do dzisiaj.
Co to za książka? Hm... ciężko powiedzieć. Dla jednych może to być książka biograficzna, dla innych historyczna. Jak dla mnie są to zapiski przeprowadzonego „śledztwa" dotyczącego zaginięcia lightningu P-38 którym latał Exupery. Mogę śmiało stwierdzić, że książka składa się z dwóch części. W pierwszej poznajemy biografię autora, natomiast druga to już zapiski i dochodzenie, w jaki sposób zginął pisarz. Bo tak naprawdę to dopiero po pięćdziesięciu latach badań udało się ustalić, co wydarzyło się tamtego dnia. Czy skończyło się paliwo, którego starczyć miało tylko na 5h lotu? Czy może Exupery popełnił samobójstwo? A może wylądował gdzieś w Alpach i tam dożył do późnej starości? A może tak naprawdę to ktoś inny przyczynił się do jego śmierci?
Począwszy od odnalezienia srebrnej bransoletki, poprzez kolejne części samolotu aż do rozmowy z Horstem Rippertem (opowiedziana dokładnie na stronie 204) informacje o rzekomej śmierci autora są sprzeczne. Ale dzięki poszukiwaniom samolotu Saint-Exupery'ego udało się znaleźć dodatkowo kilka innych wraków samolotów. Przyznam się, że z wiadomych powodów miałam obawy co do książki. Jednak w pewnym momencie biografia okazała się bardzo wciągająca. Bo mamy tu nie tylko do czynienia z faktami historycznymi, ale także z fragmentami rozmów z różnymi ludźmi z otoczenia pisarza oraz osobami zajmującymi się poszukiwaniem wraku samolotu i to właśnie jest najbardziej interesujące. Myślę, że książka przypadnie do gustu nie tylko fanom autora „Małego księcia" ale także tym, którzy lubią rozwiązywać zagadki. Pozdrawiam, Archer
Recenzent: Marta Kurczyk
Legenda Antoine'a de Saint-Exupéry'ego - pisarza i pilota - w końcu znajduje zakończenie
W poniedziałek 31 lipca 1944 roku niebo nad południowym wybrzeżem Francji jest bezchmurne. O godzinie 8.45 major Antoine de Saint-Exupéry startuje z lotniska na Korsyce w lightningu P-38. Ma przeprowadzić misję fotograficzną w rejonie Grenoble. Powrót przewidziany jest na godzinę 12.35-13.00. Potem skończy się paliwo. O 14.30 maszyna wciąż jest poza zasięgiem radarów lotniska. Co się stało z Saint-Exupérym?
Trzeba było blisko pięćdziesięciu lat badań, by odnaleźć pilotowany przez autora Małego Księcia wrak samolotu.
Książka Jacquesa Pradela i Luca Vanrella - prawdziwy thriller historyczny - sytuuje nas w samym centrum poszukiwań, prowadzonych wytrwale przez niewielką ekipę pasjonatów.