Wiara czyni cuda?
Żarty się skończyły - trzecią część bestsellerowej serii pt. „Jutro" zdominowały ból, śmierć i cierpienie. Przyjaciele zdani na własną intuicję muszą stawić czoła siejącemu spustoszenie wrogowi, świadomie narażając się na utratę zdrowia lub nawet życia. Czy im się uda...?
John Marsden nie przebiera w słowach i im bliżej końca serii, tym mocniejsze historie przewijają się na kartach jego powieści. Beztroscy i pełni życiowej energii młodzi ludzie, których mieliśmy okazję poznać w trakcie lektury części pierwszej, w „Jutro 3. W objęciach chłodu" zmienili się diametralnie. Nie rozmawiają już o swoich sympatiach czy planach na kolejne wakacje, ale z przerażeniem kalkulują, ile osób zamordowali i kogo stracili. Ich problemem nie jest już jednak pożyczenie samochodu od rodziców, ale niedożywienie, ostre stany lękowe czy coraz częściej doświadczany, ale ciągle tak samo bolesny widok śmierci.
Zrozpaczeni z żalem wspominają sielską przeszłość, która nigdy już nie powróci - zapach babeczek w kuchni, noski klonu trzepoczące na wietrze, dżdżownice zwijające się w gęstym kompoście, spacery po polach z tatą i picie herbaty z mamą. Żyją w ciągłym strachu i - co gorsza - mają świadomość, że najbliższa przyszłość nie przyniesie zmian na lepsze. Mimo to walczą. Na przekór zdrowemu rozsądkowi i przestrogom dorosłych igrają ze śmiercią, byle tylko odmienić los.
Czasem odnoszą sukcesy, czasem ich akcje kończą się tragicznie, ale nie zrażają się. Nieustannie natomiast pocieszają siebie nawzajem i motywują tym, że zupełnie niedaleko, ale pilnie strzeżeni przez strażników, wycieńczeni, głodni i zupełnie bezradni znajdują się ich bliscy. Jedyną szansą na ich wyzwolenie jest zaś zdeterminowane działanie ich samych, jeszcze nie tak dawno beztroskiej grupy nastolatków.
Niestety, los bywa przewrotny. Gdy wszystko jest już na dobrej drodze, nagle zaczyna brakować adrenaliny - bohaterowie zmęczeni przedłużającą się sytuacją przestają dostrzegać teraźniejszość i na chwilę z ulgą rezygnują z walki. Na szczęście, ciągle jeszcze wierzą, że będzie lepiej, a - jak wiadomo - wiara czyni cuda. Nie wiadomo niestety, czy również w tym jednym szczególnym przypa
Recenzent: Martyna Janiak
W Polsce seria "Jutro" stała się bestsellerem
Mam na imię Ellie. Nie jestem już tą samą dziewczyną, która mieszkała z rodzicami w Wirrawee. Nikt z nas nie jest już taki sam. Boimy się, ale jesteśmy silni i nie tak łatwo nas złamać. Nie chcemy być martwymi bohaterami. Wydaje mi się, że w obliczu niebezpieczeństwa będziemy musieli robić rzeczy naprawdę straszne. Ale nie wiem, jak daleko możemy się posunąć, żeby ocalić najbliższych. I czy będę w stanie kochać kogoś, kto nie zawahał się zabić? Choć nadciąga chłód, jutro może być naprawdę gorąco.
Jutro to fenomen. Seria otrzymała kilkadziesiąt nagród w Australii, Stanach Zjednoczonych, Szwecji i Niemczech. W USA znalazła się na liście najlepszych książek dla młodzieży, a w Szwecji na pierwszym miejscu na liście książek polecanych przez nastolatków