Powstańczy dress code
„Rankiem 1 sierpnia 1944 roku żołnierze podziemia rozpoczęli koncentrację. Chłopcy starali się zadbać o strój pozwalający na bezproblemowe czołganie się czy przeskakiwanie płotów (mocne i wygodne buty, solidne spodnie i koszule). Ich koleżanki były w dużo gorszej sytuacji. Dziewczęta paradujące w takim ubraniu po ulicach okupowanej Warszawy natychmiast ściągnęłyby na siebie niepożądane spojrzenia. Jak to? Dziewczyna w spodniach?! To przecież nie wypada! W efekcie te, które już za chwilę pod ostrzałem miały opatrywać rannych, szły do powstania ubrane jak na spacer nad Wisłę".
Czy dziewczęta stroiły się na godzinę „W" i szły „w sukienkach na barykady"? Czy istniało coś takiego jak powstańcza moda? Artykuł tylko na ciekawostkihistoryczne.pl.
Inspiracją do powstania tekstu stała się książka Anny Herbich Dziewczyny z powstania.
Na zdjęciu: wymarsz patrolu sanitarnego Wojskowej Służby Kobiet AK na ulicy Moniuszki 9, dnia 5 sierpnia 1944 / fot. ciekawostkihistoryczne.pl
W sukienkach na barykady
Sławka do dziś żałuje, że nie pocałowała młodego powstańca, który się w niej kochał.
Halina urodziła synka tuż przed godziną „W” i cudem ocaliła mu życie.
Zosia złamała konspiracyjne zasady i zdradziła swoje imię ukochanemu.
Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni. Godzina „W” zastała kobiety w codziennych sytuacjach: na ulicach, w szkołach, w domach. Walczyły wszystkie, każda na swój sposób. Ratowały rannych, chroniły swoje dzieci, chwyciły za broń. Umawiały się na randki w cieniu spadających bomb, brały śluby w białych kitlach sanitariuszek zamiast sukien. Odniosły największe zwycięstwo – przeżyły.
Anna Herbich w przejmujący sposób pokazuje, jak naprawdę wyglądało życie w czasie 63 dni heroicznej bitwy. Pozwala nam zobaczyć Powstanie Warszawskie z zupełnie innej perspektywy: oczami kobiet.
Kup bawełnianą torbę z wizerunkiem „Dziewczyny z Powstania”, inspirowaną książką Anny Herbich.
Książka w bestsellerowej serii Prawdziwe Historie. Ponad 250 000 sprzedanych egzemplarzy.