Fascynacje książkowe Wisławy Szymborskiej
Wisława Szymborska była uzależniona od książek. Nigdy nie czytała tych polecanych. Była niezależna - nie działała na nią reklama, zawsze sama wyszukiwała lektury. W felietonach zebranych we „Wszystkich lekturach nadobowiązkowych" poetka ujawnia swoje fascynacje lekturowe, zaskakujące, nieoczywiste wybory. Były to lektury poza kanonem: literatura wspomnieniowa, wznowienia klasyków, monografie, antologie i leksykony, książki popularnonaukowe i poradniki.
„Wszystkie lektury nadobowiązkowe" to proza Szymborskiej, w której widzimy ją z prywatnej i osobistej strony: jej zainteresowania, wolny czas, sympatie i antypatie. To wszystkie felietony Wisławy Szymborskiej po raz pierwszy zebrane w jednej książce - te z poprzednich zbiorów i publikowane do tej pory tylko na łamach gazet. Błyskotliwe, zabawne i niekiedy uszczypliwe teksty o literackich perłach i pomyłkach układają się w erudycyjną opowieść o kulturze: historii, sztuce i teatrze. Każdy felieton to dziełko same w sobie. Książka to zbiór 562 tekstów, ukazujących się w latach 1967-2002 w rubrykach „Życia literackiego", „Pisma", „Odry" i „Gazety Wyborczej" oraz w wydaniach książkowych. 192 teksty ukazują się po raz pierwszy od publikacji w prasie literackiej.
Teresa Walas tak pisała w „Dekadzie Literackiej" o wyborach lektur noblistki: „Na pozór Szymborska przyjmuje na siebie rolę czytelniczki wszystkożernej, która z czystej poczciwości, by nie rzec z miłosierdzia, przekartkowuje książki zalegające na półce »książki nadesłane«, z góry skazane na brak zainteresowania innych czytelników.(...) Nie dajmy się wszakże zwieść tym pozorom. Szymborska jest wytrawną łowczynią czytelniczych przygód, a w rzekomej przypadkowości materiału ukryty został mechanizm bezwzględnej selekcji". (Poetka jako czytelniczka, „Dekada Literacka", 15 lipca 1993).
Fot. Andrzej Żak
„Homo Ludens z Książką jest wolny.
Przynajmniej na tyle, na ile wolnym być można.
Sam sobie ustanawia reguły gry, posłuszny własnej tylko ciekawości”.
Wolno nam czytać, co tylko zapragniemy. Wolno porzucić lekturę, ale i wracać ciągle do tych samych fragmentów. Wolno śmiać się i rozmyślać, i wyruszyć za sprawą książki, dokądkolwiek się zechce. Takimi prawami rządzi się zdaniem Wisławy Szymborskiej najpiękniejsza zabawa wymyślona przez ludzkość: czytanie książek.
Wszystkie „Lektury nadobowiązkowe” – błyskotliwe, zabawne i przenikliwe felietony – w jednym tomie
Rubryka, która od 1967 roku ukazywała się w „Życiu Literackim” pod tytułem „Lektury nadobowiązkowe”, szybko zyskała sympatię czytelników. I to tak dużą, że cykl ten kontynuowano potem w „Piśmie”, „Odrze” i „Gazecie Wyborczej”, teksty przedrukowywano także w osobnych wydaniach książkowych. Niniejsze jest już drugą edycją zbioru wszystkich felietonów Wisławy Szymborskiej, przygotowaną z okazji stulecia jej urodzin.
„Wszystkie lektury nadobowiązkowe” to aż 562 felietony – mieszczące subiektywne rozważania o czytaniu snute przez Wisławę Szymborską, niepoprawną czytelniczkę, uzależnioną od literatury koneserkę słowa drukowanego, buszującą wśród tekstów zdumiewająco różnorodnych. Wszystkie felietony układają się w zbiór olśniewający niezwykłością spojrzenia i zaskakujący właściwym autorce poczuciem humoru – erudycyjną opowieść o świecie, przyrodzie, historii i sztuce.