Nielegalne myśli, niebezpieczne słowa

Gigant muzyki niezależnej, od trzech dekad nie schodzi ze sceny. Szalał w Jarocinie i na Famie z legendarnymi zespołami Kultura, Izrael i Moskwa. Z Houkiem koncertował m.in. na dachu tira. Z Robertem Friedrichem „Litzą" i Tomkiem Budzyńskim tworzył kultowe 2Tm2,3, z Arką Noego podbijał serca tłumów. Darek Malejonek nie zwalnia tempa i ze swoim zespołem Maleo Reggae Rockers i ciągle tworzy nowe projekty. W swoich wspomnieniach kreśli fantastyczny, krwisty obraz kształtowania się polskiej sceny reggae i punk.

Litza mówi o nim, że jest człowiekiem z dżungli. Sam Maleo twierdzi, że smak buntu poczuł już w przedszkolu. W liceum robił antysystemowe performanse. Przed wojskiem ludowym uciekł do psychiatryka. Potajemnie nagrał na walkmana esbeków, którzy wezwali go na rozmowy... Za najważniejsze jednak uważał wychodzenie z niewoli duchowej. Fascynował się rastafarianizmem, próbował medytacji, spotykał się ze świadkami Jehowy, aż znienacka odkrył Boga w chrześcijaństwie. Opowieść o jego duchowym przełomie i związanymi z nim nadnaturalnymi doświadczeniami czyta się chwilami jak dreszczowiec.

Na swojej drodze spotykał równie jak on nieokiełznanych ludzi, artystów i buntowników. Tym barwnym osobowościom, genialnym i pogubionym, tak twórczym, jak destrukcyjnym, Maleo oddaje w swej książce w pełni zasłużony hołd. Często jest zabawnie, czasem wstrząsająco. Wielu spośród jego przyjaciół niestety już nie żyje. „Mieliśmy zasadę, że jesteśmy jak pięść, jak palce jednej ręki - pisze autor. - To była niesamowita załoga: fajni koledzy i fajni muzycy. Wszystko rozwaliły narkotyki".

Z przeróżnych ekstremalnych sytuacji udało mu się wyjść obronną ręką. Pomogły wiara, miłość, rodzina, muzyka - proste wartości, które odnalazł w swoim „rockandrollowym" życiu. Mimo wszystkich życiowych rewolucji pozostał autentyczny i wierny sobie. Robi to, co kocha, i mówi to, co myśli. Książka „Urodzony, by się nie bać", którą napisał wspólnie z Magdaleną Nierebińską, jest taka jak on: bezpretensjonalna, zawadiacka i pisana z sercem na dłoni.