Fabryka postprawdy
Słowem roku 2016 według Słownika Oksfordzkiego została „postprawda". Termin odnosi się do relacji między komunikacją w społeczeństwie zdominowanym przez internet i portale społecznościowe (z charakterystyczną dla nich natychmiastowością, emocjonalnością i agresją) a polityką. Miejsce dawnego, pretendującego do rzetelności dziennikarstwa zajmują dziś zdecentralizowane ośrodki propagandy żerujące na wymuszanych przez technologię nawykach i wchodzące w alians z „postmediami". Te ostatnie nie tyle „informują", ile dostarczają silnych emocji. Postprawda wydatnie przyczynia się dziś do sukcesu populizmów, który połączył świat Wschodu i Zachodu.
Powieść Michała Olszewskiego „#Upał" - zgodnie z silnym dziś w popkulturze trendem zaglądania za kulisy mediów i polityki reprezentowanym przez głośne amerykańskie seriale - zaprasza nas do fabryki postprawdy. Główny bohater, pseudonim Fej, jest szychą w internetowym portalu „Miasto na gorąco", a na ramieniu nosi tatuaż „24/7". Przyucza „narybek" do zawodu, posługując się współczesnym odpowiednikiem dawnych podręczników redakcyjnych zawierającym alfabet językowych komunałów, które mają tę zaletę, że da się przy ich użyciu sklecić tekst w maksymalnie krótkim czasie.
Fej - tak jak rządzący naszą wyobraźnią perwersyjni bohaterowie telewizyjni - nie jest jednowymiarowym potworem czy dupkiem. W równej mierze wykorzystuje media elektroniczne, co jest ich ofiarą - uzależnienie od sieci zaprowadziło go już wcześniej na e-odwyk. W życiu codziennym, wbrew rojeniom o własnej omnipotencji, jest człowiekiem do bólu zwyczajnym. Synem, mężem, ojcem i kochankiem usiłującym (bezskutecznie) zachować równowagę między światem sieci a siecią prywatnych relacji, które decydują o jego człowieczeństwie.
Z satyrycznego punktu wyjścia wyruszamy w krainę horroru. W trakcie upalnego lata nie tylko miękną tory i ulice, ale też rozmywają się kontury rzeczywistości. Do bohatera odzywa się zmarły znajomy, którego przed laty zawiódł, powieść zaczyna „odlatywać" w krainę fantasmagorii. Autor doskonale panuje nad językiem, co uwiarygodnia ryzykowne, ale udane połączenie realnego i nierealnego. W zakończeniu czytelnik dostaje obuchem w głowę. Podczas gdy on skończył czytać 300-stronicowy horror epoki mediów społecznościowych (w której społeczeństwo przestało istnieć), bohater już na zawsze pozostanie w wirtualu ostatecznie oderwanym od rzeczywistości.
Juliusz Kurkiewicz
Fikcja bardziej bolesna niż rzeczywistość
Wszystko dzwoni, pika, wibruje. Klikasz, odbierasz, gnasz. Zewsząd dopadają cię setki newsów. Nie pamiętasz, co czytałeś, dlaczego, gdzie, po co. Uwięziony w wirtualnym świecie nie dostrzegasz odległej o milion lat świetlnych rzeczywistości, aż w brutalny sposób przypomni ci o swoim istnieniu.
"#upał" to opowieść o pułapce, w którą wpaść może każdy, o sieci, którą na nas zastawiono, o (nie)obecności, pracoholizmie, manipulacji. Autor z wirtuozerią i pozorną lekkością prowadzi czytelnika do piorunującego finału.