Katarzyna była Wielka
Polecamy wywiad z Ewą Stachniak, autorką książki Cesarzowa nocy. Historia Katarzyny Wielkiej, który ukazał się w Magazynie Świątecznym „Gazety Wyborczej".
(...) Pani ją lubi, prawda? Tego "potwora".
Może dlatego, że spędziłam z nią tyle czasu? Zdaję sobie sprawę z jej wad. Polityk każdemu obiecuje wszystko. A po zdobyciu władzy spełnienie obietnic okazuje się fizycznie niemożliwe. I zaczyna się manewrowanie, przekupywanie.
Ale ja lubię ten jej pragmatyzm: nie da się tak, to spróbujmy inaczej. Nikomu się nie spodoba zniesienie pańszczyzny, więc może trzeba zmienić system edukacji. Zacząć uczyć kobiety, bo to one wychowają nam nowe pokolenia Rosjan. Nie tylko arystokratki, ale też mieszczanki i chłopki. To są decyzje bardzo współczesne. Wiek XVIII w ogóle jest nam bliższy, niż nam się wydaje.
A poza tym... Ona jest imigrantką. Znam to uczucie.
Kiedy Katarzyna, jeszcze jako księżniczka anhalcka Zofia, przybywa na rosyjski dwór, czuje się samotna i niechciana. Współczułam jej. Ale potem bywało różnie.
Nie musimy kogoś lubić ciągle tak samo. Caryca jest złożona. Chyba mamy też zakodowane, że kobieta zawsze powinna być miła, ma łagodzić, a nie się stawiać. To znów ścisła paralela ze współczesnością. Kiedy kobieta jest zdecydowana i podejmuje własne decyzje, zbiera o wiele więcej krytyki niż tak samo postępujący mężczyzna. Kobiety u władzy ocenia się ostrzej i mniej sprawiedliwie. Prezeski i dyrektorki uchodzą za jędze.
W XVIII wieku Katarzyna nie mogła wprowadzić innych reguł gry, nawet gdyby chciała. Musiała rządzić tak, jak rządzili mężczyźni. To był męski świat. Pytanie, czy my musimy robić tak samo w XXI wieku. Może czas zacząć zmieniać świat tak, żeby obowiązywało w nim więcej empatii, a mniej rywalizacji?
Z Ewą Stachniak rozmawiała Małgorzata I. Niemczyńska.
Cały tekst dostępny pod linkiem oraz w „Gazecie Wyborczej" z 3-4 stycznia 2015 roku.
Niezapomniana opowieść, ukazująca nieznane, prywatne oblicze jednej z najpotężniejszych władczyń w dziejach
Kiedy młodziutka księżniczka Katarzyna przybyła na cesarski dwór, by poślubić przyszłego cara Piotra III, jej życie przestało należeć tylko do niej. Jej nieszczęśliwe małżeństwo było niewyczerpanym tematem dworskich plotek, a gdy szła pałacowymi korytarzami setki par oczu usiłowały przeniknąć jej suknię i odgadnąć, czy wreszcie udało jej się zajść w ciążę, by dać Rosji upragnionego następcę tronu.
Jako caryca szybko nauczyła się ukrywać wszystkie radości i smutki, bo każda słabość mogła zostać wykorzystana przez przeciwników w politycznej grze. Mimo to Katarzyna pozostała kobietą z krwi i kości, pełną zwyczajnych trosk, marzeń i namiętności.
Jak udawało jej się dokonać trudnych wyborów pomiędzy głosem serca a racją stanu? Czy władza i korona były dla niej ważniejsze niż rodzina i miłość?
Ewa Stachniak, autorka bestsellerowej powieści „Katarzyna Wielka. Gra o władzę”, opisuje rozterki carycy w mistrzowskiej, porywającej prozie. „Cesarzowa nocy” to niezapomniana opowieść, ukazująca nieznane, prywatne oblicze jednej z najpotężniejszych władczyń w dziejach. Intymna spowiedź cesarzowej, która miała wszystko, czego zapragnęła… a może wszystko, prócz najważniejszego?