„Czarna piosenka” magiczna w swojej prostocie
Fragment recenzji Katarzyny Picz, opublikowanej na portalu dlalejdis.pl
Aby czytać wiersze Wisławy Szymborskiej, nie trzeba być znawcą literatury polskiej. Nie należy też zrażać się brakiem zrozumienia kontekstu, bo jest on umieszczony we wstępie Joanny Szczęsnej. Te pierwsze dwadzieścia stron jest wartych przeczytania, żeby zapoznać się z wczesnym pisarstwem Wisławy Szymborskiej. (...) Każdy wiersz ma inną wrażliwość, inne podejście do danej tematyki. Nie każdy lubi dociekać, co czai się pod słowem „stół" w kontekście II wojny światowej. Zdecydowanie mogę jednak powiedzieć, że tomik Czarna piosenka jest magiczny w swojej prostocie.
Tomik, który miał być debiutem Poetki
"Czarna piosenka" to tomik, który miał być debiutem Wisławy Szymborskiej, ale nigdy nie został wydany. Prawdopodobnie wstrzymała go cenzura, bo w takim kształcie nie mógł się wówczas ukazać. Niektóre z wierszy publikowane były w czasopismach literackich, zaledwie kilka z nich poetka włączyła później do wydań książkowych. W roku 1970 Adam Włodek podarował jej na urodziny niezwykły prezent – zebrał wszystkie jej wiersze z lat 1944–1948, przepisał na maszynie i opatrzył komentarzami, a następnie wręczył wraz z listem: „Kochana Wisełko…”. Prezent ten przechowywany był przez całe lata i dopiero w roku 2014, opatrzony wstępem Joanny Szczęsnej, trafił do rąk czytelników poezji Wisławy Szymborskiej.