Niezwykły pomnik polskiego heroizmu.
Jedna z najważniejszych i najbardziej zaciętych bitew II wojny światowej. Starcie, które przesądziło o losie Włoch i przypieczętowało upadek Trzeciej Rzeszy. Mordercza walka pośród postrzępionego łańcucha gór, która urosła do rangi jednej z największych legend XX wieku.
Olbrzymie poświęcenie żołnierzy dziesięciu armii. Tygodnie nierozstrzygniętego boju. Finalny szturm Polaków, którzy mimo olbrzymiej przewagi wroga zdołali odbić Monte Cassino z rąk hitlerowców. Czy ktokolwiek wierzył, że odniosą sukces? Czy alianci posłali ich do boju tylko dlatego, że życie polskich żołnierzy obchodziło ich mniej niż brytyjskich? I czy ofiara krwi musiała być aż tak wielka?
Porywająca lektura, nowoczesna perspektywa wybitnego brytyjskiego historyka i nieznane fakty rzucające zupełnie nowe światło na słynną batalię.
"Świadomy wagi swojego zadania generał Anders rozmieścił trzech polskich wojennych fotografów towarzyszących jego żołnierzom. Tymczasem Alexander i Leese wydali „rozkazy dnia” (stara technika „Monty’ego” zagrzewania armii alianckich do boju) w przeddzień bitwy. Anders rozesłał swoje własne poruszające i patriotyczne wezwanie: „Atakujemy ze świętym hasłem w naszych sercach: Bóg, Honor, Ojczyzna”."
/fragment rozdziału "Dzielna Polska"/
Oprawa twarda z obwolutą
Format: 150x235
Liczba stron: 480
Wydanie: trzecie
Data pierwszego wydania: 2014-03-31
ISBN: 978-83-240-8052-6
Tłumaczenie: Mirosław Bielewicz
Przeczytaj także
Poznaj nieznane fakty rzucające nowe światło na słynną batalię na Półwyspie Apenińskim.
>>> czytaj więcej
>>> czytaj więcej
>>> czytaj więcej
Materiały o książce
Jeśli myślicie, że życie pancerniaka podczas II wojny światowej polegało na uganianiu się za rudowłosymi sanitariuszkami i na strzelaniu z działa do wrażych czołgów - musimy Was rozczarować. Nie było ani tak prosto ani patetycznie. Przynajmniej w armii brytyjskiej („Kurnik w Shermanie i 580% strat. Prawdziwe życie czołgistów”). Zobacz więcej >>
„Komandosy to fajne chłopy, takie wojsko to rozumiem…” - stwierdził pewien rotmistrz 2. Korpusu Polskiego, widząc dziarskich żołnierzy 1. Samodzielnej Kompanii Commando, którzy walczyli pod Monte Cassino. Jak się jednak okazuje, tej elitarnej jednostce do zadań specjalnych zdarzało się wchodzić we wcale nierzadkie utarczki nie tylko na słowa i to nawet ze sprzymierzeńcami („Awanturnicy i bohaterowie. Polscy komandosi pod Monte Cassino”). Zobacz więcej >>
Bombardowanie opactwa Monte Cassino było, rzec można, przykładem skrajnej głupoty i niekompetencji, która kosztowała życie tysięcy żołnierzy. Wszystko po to, by zorganizować absurdalny spektakl, który wymyślili sobie alianccy oficerowie („Najgłupszy nalot II wojny światowej. Dlaczego alianci zniszczyli Monte Cassino?”). Zobacz więcej >>
Pogoda we Włoszech potrafi być przepiękna. Ale nie zimą! Przekonali się o tym alianci na początku 1944 roku. Ulewne deszcze zamieniły leśne strumyki w rwące rzeki, a drogi w grzęzawiska. W takich warunkach najnowocześniejsze alianckie pojazdy gąsienicowe stały się zupełnie bezużyteczne. Na ratunek wojskom zdobywającym Monte Cassino przyszły dopiero… muły („Muły. Zapomniani bohaterowie bitwy o Monte Cassino”). Zobacz więcej >>